Wojewoda Mirosław Karapyta domaga się od prezydenta Stalowej Woli, by wyrzucił z pracy szefa Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Prezydent odpowiada: - Jak zobaczę wyrok sądowy, to coś z tym zrobię.
Sprawa dotyczy łączenia stanowisk wiceprezesa klubu sportowego Stal i dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przez Tadeusza Duszyńskiego. Wojewodę zainteresował tym Janusz Kotulski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. Wcześniej dwa razy zajmował tym prokuratora, ale prokurator dwukrotnie nie doszukał się w tym przewinienia Duszyńskiego. Miało ono polegać na tym, że dyrektor przez krótki czas brał podwójne wynagrodzenie. - Nie wiedziałem, że grzeszę, a w klubie reprezentowałem miasto - mówi Duszyński.
Prezydent nie lekceważy wtargnięcia na samorządowe podwórko przedstawiciela władzy państwowej, ale odnosi się do tego z dystansem. - Nie chcę panu wojewodzie wskazywać ruchów kadrowych w jego urzędzie, ale w sprawach mi podległych, poczekam na wyrok sądowy - mówi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.
Jest więcej niż pewne, że Szlęzak nie zwolni Duszyńskiego. Wojewoda natomiast wystawia swoją reputację na poważną próbę. Nie tak dawno jego prawnicy uznali, że były przewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli może łączyć to stanowisko z prezesowaniem w fundacji zależnej od miasta. Potem sąd, nawet Naczelny, uznał to za niezgodne z prawem. W sprawie byłego przewodniczącego wojewoda milczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?