Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Stalowej Woli ma dość głośnej muzyki

/ebnis/
Bolesław Rybak ze Stalowej Woli z bezradności rozkłada ręce. Ma już dość hałasu, który słychać w jego domu podczas plenerowych imprez w mieście.
Bolesław Rybak ze Stalowej Woli z bezradności rozkłada ręce. Ma już dość hałasu, który słychać w jego domu podczas plenerowych imprez w mieście. E. Bożek
Problem dotyczy plenerowych imprez na placu Piłsudskiego w Stalowej Woli.

- Dlaczego miasto funduje nam taki huk - denerwuje się Bolesław Rybak, mieszkaniec bloku przy ulicy 1-go Sierpnia 15 w Stalowej Woli.

Ostatnia to Juwenalia studenckie, po których nasz Czytelnik poprosił gazetę o interwencję w tej sprawie. Bolesława Rybak mieszka kilkaset metrów od placu i dlatego w jego mieszkaniu słychać wszystko co dzieje się na scenie muzycznej rozłożonej przy Miejskim Domu Kultury.

- To jest tak potworny hałas, że ciężko wytrzymać w mieszkaniu nawet przy zamkniętych oknach - skarży się. - Nie jestem przeciwnikiem muzyki. Lubię ją, ale tylko taką, którą da się słuchać - zaznacza. - Ale nie mogę znieść tych werbli perkusji i odgłosu bębnów, które odbijają się ścianach - Nie powinno się pozwalać na granie zbyt hałaśliwych zespołów w środku miasta. - dodaje.
Robert Fila, szef kancelarii prezydenta Stalowej Woli wyjaśnia, że władze miasta zdają sobie sprawę z uciążliwości imprez organizowanych na placu przed Miejskim Domem Kultury.

- Nie można jednak zapomnieć, że aspirujemy do miana ośrodka akademickiego i nie możemy studentom zabronić organizowania tego typu imprez - wyjaśnia. - Staramy się jednak ograniczać niedogodności. Każdą staramy się kończyć o godzinie 22. Jeśli zaczyna się ona przedłużać, to interweniujemy i prosimy o jej przerwanie - tłumaczy Fila.

Przyznaje jednocześnie, że w Stalowej Woli nie ma innego miejsca, gdzie tego typu imprezy mogłyby się odbywać.

- Myślę tu przede wszystkim o zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańcom podczas imprez. Teraz w pobliżu placu znajduje się komenda policji, plac jest oświetlony i można go odpowiednio zabezpieczyć w czasie koncertów - wymienia Robert Fila.
Zapewnia jednak, że miasto ma świadomość, że imprezy mogą być uciążliwe dla mieszkańców w okolicy.

- Właśnie między innymi dlatego zamierzamy przenieść imprezy plenerowe w inne miejsce. Nie jest to jednak kwestia najbliższych miesięcy a lat - mówi szef kancelarii prezydenta.

Jak się dowiedzieliśmy miasto przymierza się między innymi do organizowania w przyszłości imprez plenerowych na miejskich błoniach. Ale zanim będziemy tam chodzić na imprezy z różnych okazji, urząd musi zainwestować w tym miejscu duże pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie