Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogie wyciszenie stacji

Zdzisław Surowaniec
Spotkanie zarządu Miejskiego Zakładu Komunalnego (z lewej) z przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych.
Spotkanie zarządu Miejskiego Zakładu Komunalnego (z lewej) z przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych. Z. Surowaniec
Około stu tysięcy kosztować będzie wyciszenie pracy wentylatorów od turbin napowietrzających w nowej stacji uzdatniania wody w Stalowej Woli.

Wentylatory są tak głośne, że przeszkadzają mieszkańcom bloków przy ulicy Siedlanowskiego.

Jak o tym pisaliśmy, szczególnie mieszkańcy bloku przy Siedlanowskiego 2 skarżą się na hałas dobiegający od rur na szczycie nowo zbudowanej stacji uzdatniania wody. Interweniują od dwóch tygodni.

NO TYLKO ROZRUCH

Stacja jest w fazie rozruchu technologicznego i przejmowania inwestycji przez Miejski Zakład Komunalny. To jest właśnie czas na usuwanie usterek. Wygląda na to, ze wykonawca będzie musiał uporać się z wyciszeniem urządzeń.

We wtorek prezes MZK Mariusz Piasecki spotkał się z wykonawcą stacji i przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych. Usłyszał wiele gorzkich słów od mieszkańców. - Kiedy rano wstaję i słyszę ten szum, już mnie nerwy ponoszą, że będę ten hałas słyszał przez cały czas - żalił się starszy mężczyzna.
- Wentylacja miała nie pracować przez noc, a a tak nie było - denerwował się kolejny mieszkaniec.

- Wydałem polecenie wyłączania urządzeń przez noc. Postaram się, aby zostali ukarani ci, którzy tego nie dopilnowali - obiecał prezes.
ZMIERZĄ HAŁAS

Prezes zapewnił, że wysłał już zlecenie do zmierzenia poziomu hałasu do specjalistów z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pomiary mają być wykonane za dwa tygodnie. Do tego czasu firma budowlana ma wyciszyć urządzenia w specjalistycznym zakładzie. Będzie to bardzo kosztowne, pochłonie około stu tysięcy złotych.

Zgodnie z przepisami urządzenia mogą emitować hałas w dzień do 54 decybeli, a nocą do 45 decybeli. - Ale nawet przy wygłuszeniu urządzeń, nie będzie już tak cicho jak do tej pory - ostrzegł prezes Piasecki. To wywołało poruszenie wśród przedstawicieli mieszkańców. Zarzucili władzom MZK, że postawiły stację zbyt blisko bloków. - To nie była samowola budowlana. Mieliśmy zgodę na budowę. Mieliśmy zgodę na lokalizację i pozytywną ocenę środowiskową - bronił się zarząd MZK.

WYŁĄCZĄ NA NOC

- Wybraliśmy technologię uzdatniania bez pchania do wody środków chemicznych. Ale ta technologia wiążę się z pracą turbin napowietrzających - przypomniał wiceprezes MZK Robert Chciuk.

Stanęło na tym, że do przeprowadzenia badań hałasu i wygłuszenia pracy wentylatorów, będą wyłączane na noc. - Nie przejmiemy obiektu, który nie będzie spełniał warunków technicznych i norm - obiecał prezes Piasecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie