Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krematorium w Stalowej Woli?

Zdzisław Surowaniec
Piotr Banaczyk przy trumnie do spopielania zwłok i urnach. Wikliniarze mogą nawet produkować ekologiczne trumny z wikliny.
Piotr Banaczyk przy trumnie do spopielania zwłok i urnach. Wikliniarze mogą nawet produkować ekologiczne trumny z wikliny. Z. Surowaniec
Właściciele Zakładu Pogrzebowego Memento, w Stalowej Woli chcą zbudować pierwsze na Podkarpaciu krematorium, gdzie spopielane byłyby zwłoki.

Ale formalności mogą potrwać kilka lat.

Memento od wielu lat nosi się z zamiarem budowy… No właśnie, jak to nazwać? - Krematorium fatalnie nam się kojarzy po tym co Niemcy robili z ludźmi podczas wojny. Lepiej mówić spopielarnia zwłok - uważa radny miejski Mariusz Kunysz, który mieszka na osiedlu, gdzie byłby zainstalowany nowoczesny piec do spalania ciał.

SPÓŹNILI SIĘ

Ale Memento ma pecha. Kiedy radni przyjmowali plan zagospodarowania przestrzennego osiedla, spółka nie zgłosiła, że chce budować obiekt do kremacji zwłok. A taki obiekt uważany jest za uciążliwy dla środowiska, choć dzięki nowoczesnej technologii panują tam warunki niemal sterylne, a oddziaływanie na środowisko jest minimalne. Radni musieliby teraz przyjmować nowy plan, aby inwestycja mogła uzyskać pozwolenie na budowę.

- Do środowiska nie przedostawałby się żaden opad ze spalania. Z komina emitowane byłoby tylko ciepło - zapewnia Piotr Banaczyk, współwłaściciel Memento. - Dym ze spalania zwłok trafiałby do kolejnej komory, gdzie zatrzymywane byłyby wszystkie stałe cząstki - przekonuje.

MILION NA PIEC

Jak nam powiedział Banaczyk, nowoczesny piec do spopielania zwłok sprowadzony byłby ze Stanów Zjednoczonych. Inwestycja ma wartość miliona złotych. To bardzo dużo jak na Memento. Jednak wsparcie może przyjść z unijnych programów, które finansują takie przedsięwzięcia.
Urządzenia do spopielania byłyby zainstalowanie w obiekcie, który stanąłby w sąsiedztwie cmentarza komunalnego, na dziesięcioarowej działce otoczonej gęstym lasem sosnowym. - Nie byłby w ogóle widoczny z drogi, byłby niemal ukryty w lesie - przekonuje Banaczyk.

Prochy do urny

Prochy do urny

Proces spopielenia zwłok trwa godzinę. Temperatura wewnątrz wynosi tysiąc stopni. Nie całe szczątki ludzkie ulegają spalone. To, co zostanie, trafia do specjalnego młynka, który mieli prochy zmarłych i przesypuje do specjalnej torby. Taka torba z zawartością waży średnio 3-4 kg. Gdy prochy wystygną, trafiają do urny.

BLISKO CMENTARZA

Byłby to pierwszy na Podkarpaciu piec do spopielania zwłok. Banaczyk szacuje, że rocznie spopielanych byłoby do trzystu ciał. Pogrzeby urnowe stają się bowiem coraz bardziej popularne. Najbliższe zakłady, które zajmują się spopielaniem zwłok znajdują się w Warszawie i Rudzie Śląskiej.

Radny Mariusz Kunysz mieszka w drugim bloku od cmentarza, dwa kroki od siedziby spółki Memento. Przyznaje, że jest zwolennikiem spopielania zwłok. - Już dwa razy w tym roku brałem udział w pogrzebie urnowym - przypomina.

BRAKUJE MIEJSCA

- Cmentarz komunalny już się zapełnia. Nie można go dalej rozszerzać, bo wchodziłby w strefę ochronną, gdzie są studnie głębinowe z wodą pitną dla miasta - przypomina radny. Innym argumentem przemawiającym za kremacją jest to, że nagrobki urnowe są znacznie mniejsze i tańsze od tradycyjnych. Kościół zezwala na takie pochówki. Urny z prochami można umieszczać w już istniejących grobowcach rodzinnych.
- Myślę, że mieszkańcy osiedla nie powinni protestować, choć mogą się znaleźć pojedyncze osoby, którym to się nie spodoba - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie