Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie czterogodzinny strajk w "Ambulatorium"

Zdzisław Surowaniec
W środę przez cztery godziny będzie trwał strajk w Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ulicy Kwiatkowskiego w Stalowej Woli.
W środę przez cztery godziny będzie trwał strajk w Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ulicy Kwiatkowskiego w Stalowej Woli.
W środę przez cztery godziny będzie trwał strajk w Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ulicy Kwiatkowskiego w Stalowej Woli.

Przez cztery godziny nie będzie można w środę poddać się rehabilitacji, prześwietlić się czy oddać krew do badania w Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ulicy Kwiatkowskiego w Stalowej Woli. Wszystko z powodu strajku.

Strajk organizuje związek zawodowy "Solidarność". To ma być protest z powodu niskich płac. Podwyżek domagają się fizjoterapeuci, analitycy, technicy obsługujący sprzęt do prześwietleń i administracja.

TO TYLKO CHWILÓWKI

- Rehabilitanci opiekują się chorymi po udarach i doprowadzają ich do zdrowia. Od techników zależy efekt leczenia. A właśnie ta grupa nie dostała ostatnio podwyżek - ubolewa przewodnicząca "Solidarności" Helena Pasieka. Jak nam powiedziała, średnia płaca osób w tej grupie zawodowej to od 1200 do 1400 złotych. Domagają się podwyżek o 250 złotych.

Technicy, laboranci i rehabilitanci dostali na trzy miesiące większe pobory w ubiegłym roku, ale już wówczas dyrektor Wojciech Korkowski zastrzegł, że są to "chwilówki" i od nowego roku ich nie będzie. Zastrzegł, że podwyżki uzależnione są od tego czy Narodowy Fundusz Zdrowia przekaże więcej pieniędzy.
- Dyrektor przesuwał termin rozmów na temat podwyżek. Najpierw miały być ustalenia w marcu, potem w połowie kwietnia, w połowie maja - wspomina szefowa Solidarności. Po czterech terminach związkowcy poprosili o mediacje radnego Stanisława Ciska. Jednak nie dało to efektu. Związek rozpoczął przygotowania do protestu.

PROTEST W ŚRODĘ

W referendum strajkowym udział wzięło 55 procent uprawnionych pracowników. Za strajkiem opowiedziało się 85 procent głosujących. W Zakładzie Opieki Zdrowotnej pracuje 134 osób, w proteście może wziąć udział 60 zatrudnionych.

- Wybraliśmy środę, żeby protest był jak najmniej dotkliwy dla pacjentów. Nie chcieliśmy protestować w poniedziałek, kiedy przychodzi najwięcej pacjentów, ani we wtorek, kiedy profile robią chorzy na cukrzycę - tłumaczy Helena Pasieka.
Dyrektor Wojciech Korkowski przyznaje, że pracownicy mają powody do protestu, bo zarabiają mało i najmniej skorzystali do tej pory na podwyżkach w stosunku do lekarzy i pielęgniarek. Jednak przypomina, że po pierwszym etapie podwyżek w ubiegłym roku, drugi etap podwyżek był tylko na czas określony, jako efekt rozwiązania zbiorowego sporu.

- Ta trzecia grupa pracowników, do których należą rehabilitanci, technicy i pracownicy administracji, wiedziała, że od nowego roku będą mieć płace pomniejszone o ostatnie podwyżki, a podwyżki w nowym roku uzależnione będą od pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Tymczasem w tym roku mamy totalny brak dodatkowych pieniędzy - informuje dyrektor Korkowski.

KLĘSKA FINANSOWA

- W styczniu była totalna klęska finansowa, jesteśmy pod kreską i realizujemy program naprawczy - mówi dyrektor. Teraz czeka na pieniądze z tak zwanych "nadwykonań" i jeśli tylko wpłyną, będą podwyżki.

- Jednak kij ma dwa końce. Jeżeli podwyżki będą zapisane jako stały element, a pod koniec roku okaże się, że mamy ujemny wynik finansowy, pracę może stracić pewna grupa osób - ostrzega. - Te podwyżki będą obarczone dużym ryzykiem i pracownicy muszą być tego świadomi - stwierdził dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie