Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwazja skrzydlatych mrówek w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Ludzie oganiają się od tysięcy skrzydlatych mrówek.
Ludzie oganiają się od tysięcy skrzydlatych mrówek. Z. Surowaniec
Można było kręcić film grozy o najeździe owadów na ludzi. Na szczęście nikt nie został pokąsany.

Na placu targowym w Stalowej Woli można było w piątek kręcić film grozy, w rodzaju najazdu dzikiej przyrody na ludzi. Ludzie oganiali się od tysięcy skrzydlatych mrówek. Na szczęście nie kąsały, bo były zajęte rójką czyli rozmnażaniem.

W piątek był duszny, słoneczny poranek, kiedy dostaliśmy telefon, że na placu targowym ludzie machają rękami i oganiają się od jakichś owadów, których jest wielka chmara. Pognaliśmy tam i za chwilę… sami oganialiśmy się od skrzydlatych stworzeń.

LOT GODOWY

Rzeczywiście było ich wiele. Latające mrówki miały od 3 do 5 milimetrów długości. Jak nam powiedział zaprzyjaźniony znawca przyrody Krzysztof Tywańczuk, ich pojawienie się w takiej ilości jest efektem lotu godowego mrówek czyli rójki oraz szukania nowego miejsca na gniazda. Skrzydła pozwalają przemieszczać się mrówkom na duże odległości.

Jak przeczytaliśmy w Internecie, skrzydlate mrówki, jakie corocznie na początku lata masowo pojawiają się w miastach, to nowe generacje mrówek zwanych hurtnicami. Szczególnie ekspansywna jest hurtnica czarna. Jej młode królowe próbują zakładać gniazda nawet w skrzynkach balkonowych i w doniczkach na parapetach.

URYWAJĄ SOBIE SKRZYDŁA

Tysiące mrówek z wielu gniazd spotykają się w określonym miejscu, by tam w powietrzu parzyć się ze sobą. Podczas lotu samica jest zapładniana przez samca. I tak właśnie stało się na placu targowym w Stalowej Woli. Skrzydlate mrówki miały rójkę także w Tarnobrzegu, o czym powiadomił nas jeden z czytelników.

Jak się okazuje, zapłodniona samica, po opadnięciu na ziemię, urywa sobie skrzydła, gdyż nigdy już nie będą jej potrzebne. Część samic pozostaje w gniazdach. Niektóre są nawet zatrzymywane przymusowo, a jeśli próbują wyjść, robotnice chwytają je za nóżki i uprowadzają w głąb gniazda.
I tak małe mrówki, ale w olbrzymiej ilości, narobiły trochę zamieszkania w letni dzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie