Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malowały dla żołnierzy w Afganistanie

Marcin Radzimowski
Polscy żołnierze z batalionu manewrowego w afgańskim Sharanie z kartkami, jakie otrzymali od dzieciaków ze Stalowej Woli.
Polscy żołnierze z batalionu manewrowego w afgańskim Sharanie z kartkami, jakie otrzymali od dzieciaków ze Stalowej Woli. archiwum
Dzieci ze stalowowolskiego przedszkola przypomniały polskim żołnierzom w Afganistanie, że ktoś o nich pamięta.

Do polskich żołnierzy stacjonujących w afgańskim Sharanie, dotarły właśnie kartki z pozdrowieniami od dzieci z Przedszkola nr 15 w Stalowej Woli. Wśród żołnierzy jest tato jednej z sześciolatek - major Grzegorz Grobel, dowodzący grupą CIMIC (Cicilan Military Cooperation).

Piękne kartki z życzeniami, jakie polscy żołnierze III zmiany przebywający na misji w Afganistanie otrzymali w ostatnim transporcie lotniczym, wszystkich bardzo wzruszyły. Szczególnie dlatego, że zazwyczaj pocztówki docierają tam z okazji świąt, a tutaj tak bez okazji dzieciaki postanowiły podziękować żołnierzom za ich pracę.

KWIATY I SŁOŃCE

- Ten gest bardzo nas wszystkich wzruszył, większość z nas ma przecież dzieci, a poza tym ciągle jesteśmy świadkami cierpienia afgańskich dzieci - mówi major Jacek Popławski, rzecznik prasowy Polskiego Kontyngentu Wojskowego ISAF (International Security Assistance Force - Międzynarodowe Siły Wspierania Bezpieczeństwa) w Afganistanie.
Major Popławski przyznaje, że kartki otrzymywane z Polski, każdy z żołnierzy przechowuje niczym relikwie. Te błahe na pozór kawałki papieru przypominają mundurowym o rodzinach - narzeczonych, żonach, dzieciach tęskniących i czekających na ich powrót. Rzadko zdarza się, że ktoś spoza rodziny przysyła widokówki albo listy, dlatego tym bardziej prezent od dzieci z stalowowolskiej "piętnastki", był wzruszający.

Skąd wziął się pomysł na kartki z dziecięcymi rysunkami? Ze słońcem i polskimi kwiatami? Tata sześcioletniej Gabrysi Grobel - major Grzegorz Grobel, dowodzi grupą CIMIC odpowiedzialną za współpracę cywilno-wojskową w Afganistanie. Wielokrotnie gościł on w Przedszkolu nr 15, opowiadał o pracy żołnierza zawodowego, dzięki jego pomocy dzieci mogły zwiedzić jednostkę wojskowa w Nisku.

BOHATERSKI TATA

Teraz wszystkie dzieci a także dyrektor placówki Bożena Zych oraz inni pracownicy, postanowili za to wszystko podziękować. Ciepłym słowem i życzeniami podzielili się nie tylko z tata Gabrysi, ale także z pozostałymi żołnierzami III zmiany służącymi w Afganistanie.

Żołnierze z CIMIC zajmują się przed wszystkim pomocą humanitarną. Rzecznik kontyngentu przyznaje, że rzeczywistość afgańska zrobiła olbrzymie wrażenie nawet na najbardziej odpornych psychicznie.

- Życie większości ludzi w Afganistanie to potworna bieda, nieustanne zagrożenie ze strony rebeliantów, grup kryminalnych, a wreszcie bardzo ciężki klimat. Latem temperatura 35 stopni, zimą niekiedy minus 30 - mówi major Jacek Popławski.
W swojej pracy często polscy żołnierze widzą głód i biedę dzieci. To szczególnie robi wrażenie: - Afgańskie dzieci nie mają możliwości edukacji, szczególnie dziewczynki. Żyją w tak ciężkich warunkach, że naszym, polskim dzieciom aż trudno to sobie wyobrazić - dodaje.

Niedawno żołnierze PKW w Bagram byli w sierocińcach - w Charikar i Mahmood Ragi. Wykonali tam drobne remonty, zawieźli dzieciakom koce, odzież, żywność, lekarstwa a także zabawki.

Dzieci z Przedszkola nr 15 w Stalowej Woli, nie mogą się już doczekać powrotu taty Gabrysi. Zapewne będą mogły liczyć na wielogodzinne opowiadania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie