Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola sponsorem Stali?

Arkadiusz Kielar
Klub Stal Stalowa Wola być może będzie sponsorowany przez miasto.
Klub Stal Stalowa Wola być może będzie sponsorowany przez miasto. S. Stachura
Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak, nie dał się przekonać działaczom klubu sportowego. Decyzję dotyczącą sponsoringu podejmie do końca tygodnia.

- Miasto nie da się traktować jak przysłowiowy frajer - mówi prosto z mostu prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak. - Nie będzie tak, że przeznaczymy nie małe pieniądze dla klubu Stal, ale mamy się nie wtrącać, jak mają być zagospodarowane. Te czasy już się skończyły.

We wtorek prezydent Stalowej Woli zwołał konferencję, na której przedstawił swoje stanowisko odnośnie współpracy z Zakładowym Klubem Sportowym Stal Stalowa Wola. Jak informowaliśmy, Andrzej Szlęzak prowadził z klubem rozmowy dotyczące sponsorowania przez miasto zespołu pierwszoligowych koszykarzy "Stalówki", był skłonny wydać na ten cel 400-500 tysięcy złotych. Ale prezes Stali, Marek Jarecki, który negocjował z nim umowę został odwołany przez zarząd klubu.

SPOTKANIE Z ZARZĄDEM

Prezydent uważa, że nie był to zbieg okoliczności.
- Dla mnie to, że prezes Jarecki został odwołany dwa dni po tym, jak wpłynęło ode mnie pismo do klubu z propozycją wsparcia koszykarzy, nie jest przypadkiem - mówi Andrzej Szlęzak. - Zdumiewające, że Jarecki przestał być w takim momencie prezesem. Spotkałem się z członkami zarządu Stali, w tym z Jerzym Lompe i Leszkiem Kaczmarskim, by poznać powody jego odwołania. Ich argumenty mnie nie przekonały.

Prezydent zaznacza, że warunkiem powrotu do rozmów nie jest przywrócenie Marka Jareckiego na stanowisko prezesa.

- Dla mnie liczą się okoliczności - mówił Andrzej Szlęzak. - Ze Stalą współpraca układała mi się nie zawsze najlepiej, w tym z Markiem Jareckim. Ale obaj zdecydowaliśmy się to naprawić. I on przekonał mnie, że skoro miasto daje pieniądze, to powinno mieć swoich przedstawicieli w zarządzie klubu, by kontrolować ich wydawanie. I nagle Jarecki został odwołany. Pismo z powodami, które przedstawili mi członkowie zarządu, mogło im posłużyć za pretekst do odwołania prezesa równie dobrze miesiąc wcześniej. Obawiam się, że w klubie są ludzie, którzy chcą, by nikt z zewnątrz ich nie sprawdzał.
TO ZBIEG OKOLICZNOŚCI

Prezydent dziwił się też, że w zarządzie Stali dominują osoby z Wodexu, spółki, w której klub ma większość udziałów.

- Mnie nie interesowały sprawy wewnętrzne klubu. Ale Wodex, z tego co mi wiadomo, daje milion złotych, pozostałe dwa miliony pochodzą z klubu i od sponsorów - mówił Andrzej Szlęzak. - A przedstawiciele Wodexu mają cztery miejsca w sześcioosobowym zarządzie. Dla mnie wygląda na to, że ktoś steruje klubem z tylnego siedzenia. Do końca tygodnia chcę przemyśleć, czy podejmować jeszcze rozmowy ze Stalą, chcę porozmawiać o tym z ludźmi zaangażowanymi w sport w mieście. Może skończyć się tak, że klub będzie korzystał z obiektów sportowych, w tym stadionu, już odpłatnie.

Co na to w klubie? Sytuacji zdecydowanie nie chce zaogniać pełniący obowiązki prezesa Leszek Kaczmarski.

- Mam nadzieję, że uda nam się dojść do porozumienia z prezydentem - mówi prezes, który jest także trenerem pierwszoligowych koszykarzy Stali. - Nie ma iskrzenia na linii miasto-klub, my jesteśmy otwarci cały czas na rozmowy. Odwołanie Marka Jareckiego nie miało nic wspólnego z rozmowami z prezydentem, to był zbieg okoliczności. Zresztą Marek Jarecki pozostanie w klubie dyrektorem i nie stoi nic na przeszkodzie, by kontynuował rozmowy z miastem. Nie chcę mówić o powodach, dlaczego został odwołany, ale jeżeli będzie taka konieczność, wydamy specjalne oświadczenie. Na pewno chcemy dobrej współpracy z miastem i wierzę, że uda się ją kontynuować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie