Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyznał się do szantażowania policjantów

Ewa Bożek
Osobie, której zostanie udowodnione łapówkarstwo, grozi kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Osobie, której zostanie udowodnione łapówkarstwo, grozi kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Jeden z mężczyzn szantażujących policjantów ze Stalowej Woli za przyjęcie łapówki przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Sprawa dotyczy słynnej afery z udziałem dwóch funkcjonariuszy ze Stalowej Woli, którzy podczas kontroli drogowej przyjęli łapówkę. Obaj nie spodziewali się, że są nagrywani i że zostanie to wykorzystane do szantażu. Teraz obaj mają na swoim koncie po kilka zarzutów. Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu, która prowadzi całe postępowanie nie wyklucza, że będzie ich więcej. Co ciekawe istnieje także podejrzenie, że stalowowolscy policjanci to nie jedyne "ofiary" szantażystów. Być może do takiego samego procederu doszło jeszcze na terenie działania dwóch komend policji w naszym kraju. Prokuratura nie chce na razie ujawnić, których.

KOMPROMITUJĄCE NAGRANIA

Przypomnijmy. W połowie marca funkcjonariusze z drogówki podczas kontroli drogowej złagodzili mandat kierowcy, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Ten, żeby się odwdzięczyć wręczył im 100 złotych łapówki. Chwilę po tym zdarzeniu, policjantów zatrzymał na drodze nieznany mężczyzna, który pokazał im laptopa i powiedział, że przebieg całej kontroli został nagrany. Wspomniał, że jeśli policjanci nie zapłacą 30 tysięcy złotych, to nagrania będą ujawnione. Po negocjacjach, na przystanek autobusowy w Domostwie w powiecie niżańskim funkcjonariusze mieli przynieść 15 tysięcy złotych. Po kilku godzinach, powiadomili oni jednak o całym zdarzeniu swoich przełożonych. Tego samego dnia policjanci zorganizowali zasadzkę na szantażystów, którzy zostali złapani i przebywają tymczasowo w areszcie. Warto dodać, że złożyli zażalenie na postanowienie sądu w sprawie aresztu, który został uchylony.
RECYDYWIŚCI W SZANTAŻOWANIU

Nowe okoliczności z całej sprawie, to fakt, że jeden z szantażystów przyznał się do zarzucanych mu czynów. Do tej pory on i jego kolega nie przyznawali się do niczego. Teraz mężczyzna dokładnie zrelacjonował przebieg całego zdarzenia. To ten, który z laptopem w ręku zatrzymał policjantów na drodze.

- To jego druga tego typu sprawa. Mężczyzna z podobnymi zarzutami już raz był karany. Jego kolega dwa razy - wyjaśniają w prokuraturze.
Na zakończenie tego śledztwa trzeba będzie poczekać jeszcze kilka miesięcy. Termin zamknięcia dochodzenia prokuratorskiego przedłużono do grudnia tego roku. - Cały czas czekamy na wyniki badań fonoskopijnych, przeprowadzanych na podstawie nagrań z laptopa. Opinia z tych badań oraz nagranie z laptopa będą głównymi dowodami przeciw policjantom - usłyszeliśmy w prokuraturze.

LISTA ZARZUTÓW

Jeden z policjantów ma cztery zarzuty, drugi kolejnych sześć. Dotyczą między innymi przyjęcia korzyści majątkowej i poświadczenia nieprawdy w dokumentach służbowych. Nie wyklucza się, że będzie ich więcej.
Wspominaliśmy już, że prokuratura przesłuchuje osoby, które otrzymały od tych policjantów mandat, a istnieje podejrzenie, że został on złagodzony, właśnie z powodu wręczenia łapówki. - Nadal trwają przesłuchania w tej sprawie. W kilku przypadkach nasze przypuszczenia się potwierdziły - usłyszeliśmy na koniec w prokuraturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie