Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykują się zwolnienia w hucie

Zdzisław Surowaniec
Około trzystu osób jest zagrożonych zwolnieniem z pracy.
Około trzystu osób jest zagrożonych zwolnieniem z pracy. archiwum
Około trzystu osób straci pracę zanim spółka zostanie sprywatyzowana.

Hutę Stalowa Wola czekają w najbliższych miesiącach duże zmiany. Trwają przygotowania do sprzedaży części cywilnej inwestorowi strategicznemu. Z pracy odejdzie blisko trzystu ludzi, głównie z biur. Zwolnienia już się rozpoczęły.

Zakładowi, zatrudniającemu 2,7 tysiąca osób, brakuje fachowców do obsługi obrabiarek sterowanych numerycznie i spawaczy, spółka ma za dużo pracowników biurowych. Stosunek pracowników biurowych do zatrudnionych na produkcji jest jak jeden do jeden. - Zatrudnienie w hucie jest chore i trzeba je uzdrowić - mówi prezes Krzysztof Trofiniak. Pracownicy nieprodukcyjni otrzymają więc ofertę zmiany kwalifikacji i zdobycia nowego zawodu, na które jest zapotrzebowanie.

TRWAŁY ZYSK

Huta musi uzyskać trwałą rentowność, czyli przynosić zysk. Im większy, tym lepiej dla zatrudnionych tu 2,7 tysiąca ludzi.
W ubiegłym roku zysk ze sprzedaży maszyn wyniósł zaledwie 327 tysięcy złotych, co i tak było sukcesem po kilku latach strat.

- Huta musi stać się częścią poważnego koncernu produkującego sprzęt budowlany, bo sama nie sprosta konkurencji - uważa prezes. Na wtorkowej konferencji prasowej stwierdził on, że nie ma na świecie tak niedużego zakładu, który mógłby samodzielnie egzystować na rynku maszyn budowlanych.

Mimo że w ubiegłym roku skończył się dla huty czas przekształceń związanych z otrzymaniem pomocy publicznej (polegał na sprzedaży wielu spółek nie związanych z produkcją maszyn budowlanych), to jeszcze przez półtora roku Komisja Europejska będzie oceniać, czy huta utrzymuje trwałą zdolność do samodzielnej produkcji, bez wsparcia państwa. Dlatego musi ciąć zatrudnienie i szukać rynków zbytu, żeby generować zyski.

LICZĄ NA KOPALNIE

W tym roku huta przeznaczy 20 milionów złotych na inwestycje, czyli zakup nowych maszyn, remonty hal i linii montażowych. To sporo, jak na kondycję spółki. Ale to konieczne, jeśli huta ma utrzymać dobrą jakość wyrobów. Jak na konferencji prasowej powiedział prezes Krzysztof Trofiniak, huta liczy szczególnie na oferowanie swoich koparek i ładowarek kopalniom, zwłaszcza wydobywającym węgiel brunatny w kopalniach odkrywkowych, gdzie przemieszcza się olbrzymie ilości materiałów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie