Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatne pozwy za śmierć dzieci

Ewa Bożek
Rozprawa przeciwko kierowcy toczyła się już w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu. Rodzice dzieci z tej tragicznej wycieczki uczestniczyli w procesie.
Rozprawa przeciwko kierowcy toczyła się już w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu. Rodzice dzieci z tej tragicznej wycieczki uczestniczyli w procesie. M. Radzimowski
Rodzice nie mogą pogodzić się ze śmiercią swoich dzieci. Skarżą prywatnie osoby, które ich zdaniem są odpowiedzialne za tragedię.

Na początku listopada w Stalowej Woli ruszy proces przeciwko byłemu dyrektorowi gimnazjum w Zaleszanach, dwóm nauczycielkom tej szkoły oraz właścicielowi firmy przewozowej, która organizowała wyjazd dzieci na wycieczkę do Niemiec we wrześniu 2004 roku. W drodze powrotnej kierowca spowodował wypadek, w którym zginęła trójka dzieci, a kilkoro zostało rannych. Prokuratura dwukrotnie odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko tym osobom.

Teraz jeden z rodziców tragicznie zmarłych dzieci składa do sądu prywatny akt oskarżenia w imieniu poszkodowanych przeciwko im wszystkim. Nauczycielom zarzuca, że przed i w czasie tego tragicznego wyjazdu nie dopełnili obowiązków służbowych i w ten sposób narazili życie i zdrowie ich dzieci. Właścicielowi firmy narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo wszystkich uczestników wycieczki.

Przypomnijmy. Cztery lata temu 15 dzieci ze szkoły w Zaleszanach w nagrodę za dobre wyniki w szkole pojechało, pod opieką dwóch nauczycielek, na wycieczkę do Niemiec. Wyjazd organizował dyrektor gimnazjum. Przed samym wyjazdem przyjechali policjanci, którzy dopuścili 19-osobowego busa do podróży. Wcześniej upewnili się jeszcze, czy kierowca będzie mieć zmiennika w trasie.
Właśnie tego między innymi dotyczą zarzuty oskarżyciela, który zarzuca nauczycielkom między innymi skrajną nieodpowiedzialność, a przez to narażenie dzieci na utratę życia i zdrowia.

"W czasie drogi do Niemiec okazało się, że kierowca nie będzie mieć zmiennika, a nauczycielki nie skontaktowały się z dyrektorem szkoły, żeby go o tym poinformować. Nie zwróciły uwagi kierowcy, żeby jechał ostrożniej, co zmniejszyłoby prawdopodobieństwo i skutki wypadku. Do tego zaakceptowały kłamstwo kierowcy" - czytamy w uzasadnieniu aktu oskarżenia.

Na trasie do Niemiec okazało się, że do samego końca jedzie tylko jeden kierowca. Artur C., żeby zabezpieczyć się przed ewentualnymi pytaniami służb granicznych na granicy polsko-niemieckiej, miał powiedzieć uczestnikom wycieczki, że gdyby padło pytanie na ten temat, mają powiedzieć, że nocowali w hotelu w Szczecinie. W ten sposób zapewniał sobie alibi, że nie przekroczył dopuszczalnego czasu jazdy.

Dyrektor gimnazjum jest oskarżony o to, że nie dopełnił swoich obowiązków przy organizacji wycieczki oraz nie zachował staranności przy negocjacjach umowy z przewoźnikiem.
Okazało się, że oprócz niejasnej sytuacji z drugim kierowcą, pojazd był niedostosowany do przewozu takiej liczby osób.
Do wypadku doszło pod Gorzowem Wielkopolskim. Kierowca został skazany na sześć lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie