Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ring pełen boksu i gwiazd (zdjęcia)

Arkadiusz Kielar
Podczas Gali Boksu w Stalowej Woli Polak Grzegorz Soszyński (z lewej) pokonał Niemca Steve'a Krokela.
Podczas Gali Boksu w Stalowej Woli Polak Grzegorz Soszyński (z lewej) pokonał Niemca Steve'a Krokela. S. Czwal
W Stalowej Woli na Gali Boksu z okazji 70-lecia miasta zjawiło się dwa tysiące kibiców, którzy mogli podziwiać walki pięściarzy po 32 latach przerwy.

Dwa tysiące widzów, wielkie gwiazdy, piękne dziewczęta, a nawet… "Skorpion" w ringu. W poniedziałek do Stalowej Woli po trzydziestu latach wrócił boks i to w międzynarodowym wydaniu. Emocji było mnóstwo, a stalowowolscy kibice pokazali, że na ulubionej niegdyś w mieście dyscyplinie sportu nadal znają się świetnie.

Na pomysł organizacji Gali Boksu wpadł prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak z okazji 70-lecia miasta. Zaprosił na nią nawet Georga Foremana, byłego zawodowego mistrza świata i mistrza olimpijskiego, ale Amerykanin ostatecznie nie przyleciał. Za to w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zjawiły się byłe wielkie gwiazdy polskiego boksu.

FILM Z OLBRYCHSKIM

Jerzy Kulej, Marian Kasprzyk, Zbigniew Pietrzykowski, Leszek Drogosz, Andrzej Biegalski, Henryk Średnicki. Wielcy mistrzowie, którzy na swoim koncie mają medale Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy, w tym te z najcenniejszego kruszcu, złota. Przy ogromnych brawach publiczności zjawili się w Stalowej Woli i w ringu odebrali pamiątkowe statuetki od prezydenta Szlęzaka. Takiego "zjazdu gwiazd" boksu, jak ten w naszym mieście, dawno w Polsce nie było.
- Takiego Leszka Drogosza strasznie ciężko wyciągnąć teraz z domu. Podobnie Zbyszka Pietrzykowskiego. Ale razem przyjechaliśmy do Stalowej Woli, bo pamiętamy, jak tu walczyliśmy przed ponad trzydziestu laty z miejscową Stalą w pierwszej lidze - mówił słynny Jerzy Kulej, dwukrotny mistrz olimpijski. - Ja kiedyś ze Staszkiem Szado boksowałem tak przez trzy rundy, że widownia w Stalowej Woli cały czas biła nam brawa na stojąco. Teraz wspomnienia wróciły, a wrażenie z Gali w waszym mieście mam wspaniałe, zaproszenie z radością przyjąłem już kilka miesięcy wcześniej.

Byli mistrzowie w ringu opowiadali widowni o dawnych walkach z bokserami ze Stalowej Woli, wspominali między innymi Stanisława Szadę, Henryka Serwana, Lucjana Trelę.

- W Stalowej Woli boksowałem parę razy, zawsze ze Stalą były ciężkie pojedynki. Ale zawsze się lubiliśmy, tu były fajne chłopaki - mówił Marian Kasprzyk, były mistrz olimpijski, na podstawie biografii, którego nakręcony został słynny film "Bokser" z Danielem Olbrychskim w roli głównej.

WIELKI SHOW

Przez prezydenta Szlęzaka zostało wyróżnionych także ponad czterdziestu byłych bokserów Stali Stalowa Wola. Starsi kibice z łezką w oku obserwowali ponownie swoich dawnych bohaterów, a młodzież miała okazję poznać pięściarzy, którzy niegdyś wywalczyli drużynowo tytuł wicemistrzów Polski, zdobywali medale i tytuły mistrzów Polski indywidualnie. Publiczność wiwatowała, a po wspomnieniach z przeszłości przyszedł czas na walki. Zaczął się "wielki show"…

Już na sam widok wspaniałego ringu na środku hali MOSiR wielu kibicom żywiej zabiło serce. A gdy prowadzący imprezę dziennikarz Edward Durda, pochodzący ze Stalowej Woli telewizyjny komentator sportowy, ogłosił rozpoczęcie pierwszej walki, rozpoczęły się wielkie emocje. Na uznanie zasługiwała świetna oprawa walk, przygotowana przez ekipę promotora Tomasza Babilońskiego. Bokserów do ringu wprowadzały piękne dziewczęta, które prezentowały także w ringu tablicę z numerem kolejnej rundy, a przed walką wieczoru miały nawet swój taneczny popis. Przed walkami mieliśmy robiące wrażenie efekty świetlne, odpowiednią muzyka i sztuczny dym.

A na początek w ringu pojawili się młodzi zawodnicy z reaktywowanej sekcji boksu w Stalowej Woli, z drużyny Feniks MOSiR, w której trenerami są Lucjan Trela i Ludwik Algierd. Stremowani nieco Paweł Wołoszyn i Robert Warchoł w amatorskiej walce w kategorii do 79 kilogramów pokazali jednak, że praca ich trenerów nie poszła na marne i ich walka mogła się podobać. To był pierwszy oficjalny pojedynek stalowowolskich pięściarzy od czasów rozwiązania sekcji w Stali w 1976 roku.

ZNAJĄ SIĘ NA BOKSIE

Po pierwszej walce emocje już tylko rosły. W kolejnym pojedynku amatorów w kategorii do 69 kilogramów Tomasz Piątek z Broni Radom pokonał Sebastiana Szepczyńskiego z Boksu Kalisz, wśród zawodowców w wadze junior ciężkiej Paweł Babicki wygrał z Mateuszem Poletkiem, a w wadze lekkiej niepokonany Krzysztof "Skorpion" Cieślak ze Słowakiem Mirosławem Kubikiem. Publiczność żywo reagowała na to, co działo się w ringu, nagradzała pięściarzy brawami po celnych ciosach, ale i wyrażała swoje niezadowolenie po nieczystych zagraniach.

- Publiczność była wspaniała i świetnie dopingowała, za co chciałem jej podziękować. Widać było, że kibice w Stalowej Woli znają się na boksie - mówił Grzegorz Soszyński, bohater walki wieczoru z Niemcem Stevem Krokelem.
Walka w wadze średniej niepokonanego do tej pory w zawodowym ringu Soszyńskiego trwała osiem rund i była najlepszym pojedynkiem wieczoru. Przed spotkaniem obu pięściarzy odegrano hymny narodowe, były flagi i odpowiednia oprawa przed wejściem bokserów na ring. A walkę wygrał w dobrym stylu Polak, któremu obecne w Stalowej Woli byłe gwiazdy boksu, wróżą dużą karierę. W piątej rundzie nasz pięściarz efektownie posłał rywala na deski przy wielkim aplauzie widowni.

- Już jest twój! - krzyczał jeden z fanów boksu, czym wzbudził wesołość na trybunach. Soszyński walkę wygrał na punkty decyzją sędziów 80 do 61.

PRAWDZIWA SATYSFAKCJA

Po walce Soszyńskiego, Gala zorganizowana także z okazji 90-lecia boksu w Polsce, dobiegła końca, to były trzy godziny pełne emocji i wrażeń. I choć nie dojechało kilka gwiazd można było uznać ją za bardzo udaną.

- Saleta jest w USA, a Michalczewski wybrał reklamowy kontrakt, podobnie Włodarczyk - mówił Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. - Czy będą kolejne gale bokserskie w Stalowej Woli? Nikt nie broni ich nikomu w naszym mieści organizować. Promotor Tomasz Babiloński zobaczył, że przyszło u nas dwa tysiące kibiców, którzy chociaż minęło wiele lat od rozwiązania sekcji, znają się na boksie. Ja mam prawdziwą satysfakcję, że przyjechali do nas wielcy mistrzowie, że była okazja, by uhonorować dawnych wspaniałych pięściarzy Stali Stalowa Wola. Uważam, że Gala była prawdziwym wydarzeniem dla naszego miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie