Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie udzielił pomocy, teraz sam prosi o karę

Andrzej Kata
Za nieudzielenie pomocy osobie, która jest narażona na utratę życia, czy poważny uszczerbek na zdrowiu grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Za nieudzielenie pomocy osobie, która jest narażona na utratę życia, czy poważny uszczerbek na zdrowiu grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Do stalowowolskiego sądu trafiła sprawa mężczyzny oskarżonego o nieudzielenie pomocy kobiecie, która kilka godzin później zmarła.

Mężczyzna ze Stalowej Woli odpowie przed sądem za nieudzielenie pomocy kobiece, która przebywała w jego mieszkaniu. Pojawiła się u niego cała pokrwawiona. Mimo to nie wezwał pogotowia, rano znalazł ją martwą na podłodze w kuchni. Teraz grozi mu nawet do trzech lat za kratami.

Te tragiczne zdarzenia rozegrały się w lecie ubiegłego roku. Halina Sz. ze Stalowej Woli, mężatka z kilkorgiem dzieci, była znana ze skłonności do picia alkoholu. Zdarzało się, że całymi dniami nie pojawiała się w domu. Podobnie było na przełomie czerwca i lipca 2007 roku.

NOCLEG U ZNAJOMEGO

Kobieta spała u swojego znajomego Zbigniewa K. Rankiem 3 lipca ubiegłego roku wyszła z jego mieszkania. Wróciła w towarzystwie dwóch mężczyzn, którzy przynieśli alkohol. Cała czwórka zaczęła pić wódkę i wino. Po południu Halina Sz. z kolegami znowu wyszła z mieszkania Zbigniewa K. Około godziny 18 wróciła ponownie, a wtedy odwiedził ich kolejny znajomy. Także przyniósł alkohol, który wspólnie wypili. Kiedy alkohol się skończył, kobieta wyszła z domu w jego towarzystwie. Na dobre wróciła po północy.

- Była cała zakrwawiona na włosach, rękach i ubraniu. Natychmiast położyła się spać. Obok niej położył się K. - stalowowolska Prokuratura Rejonowa przytacza wydarzenia sprzed kilkunastu miesięcy.
OBUDZIŁ GO HAŁAS

Jak wynika z informacji prokuratury, kobieta obudziła się po około godzinie. - Wstała i poszła do kuchni. Próbowała się rozebrać. Nagle straciła równowagę, upadła i uderzyła się w głowę o posadzkę - słyszymy.

Zbigniew K. usłyszał hałas, poszedł do kuchni. Zobaczył leżącą na podłodze Halinę Sz., ale nie udzielił jej pomocy, mimo że kobieta nie ruszała się, mówiła coś w niezrozumiały sposób i dalej krwawiła.

ZAMIAST WEZWAĆ POMOC, ZACZĄŁ SPRZĄTAĆ

"Wrócił do pokoju i położył się spać. Obudził się rano. Kobieta nie reagowała, kiedy ją wołał, ale dalej nie wzywał pomocy. Zaczął za to sprzątać mieszkanie, ścierając krew z podłogi. Pokrwawioną pościel i ręczniki wyrzucił do śmietnika" - czytamy w akcie oskarżenia.

Mężczyzna dopiero po jakimś czasie poszedł do budki telefonicznej i zadzwonił na pogotowie ratunkowe. Lekarz po przyjeździe stwierdził zgon kobiety.
Zbigniew K. przyznaje się do wszystkiego i tłumaczy, że zareagował w ten sposób, ponieważ kobieta nie raz przychodziła do niego w takim stanie i zwykle po kilku godzinach się budziła.

PROSI O WYROK BEZ PROCESU

Mężczyzna nie był dotychczas karany. Do sądu wraz z aktem oskarżenia dołączono jego wniosek o wydanie wyroku skazującego bez prowadzenia procesu. Zbigniew K. prosi o dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.
O tym, czy sąd przychyli się do jego wniosku, dowiemy się w pierwszej połowie grudnia.

Warto dodać, że toczy się także odrębne postępowanie, które ma wyjaśnić, jak doszło do tego, że kobieta wróciła do mieszkania cała zakrwawiona i posiniaczona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie