Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z psami w policji pracuje się bezpieczniej

Ewa BOŻEK [email protected]
Przewodnicy ze swoimi podopiecznymi: od lewej Ernest Tyniec z Bruno, Wojciech Jabłoński z Arkasem i Robert Kotwica z Brutusem.
Przewodnicy ze swoimi podopiecznymi: od lewej Ernest Tyniec z Bruno, Wojciech Jabłoński z Arkasem i Robert Kotwica z Brutusem. E. Bożek
W stalowowolskiej komendzie policji pracuje 7 psów. Mundurowi podkreślają, że ich pomoc jest nieoceniona w pracy policjanta

Do psów na służbie w stalowowolskiej policji dołączył nowy owczarek niemiecki. Asti, bo tak się wabi, jest jednak wyszkolony nie tak jak pozostałe zwierzęta na psa patrolowo-tropiącego. Jego zadanie to wykrywanie narkotyków.

Asti razem ze swoim przewodnikiem sierżantem Mariuszem Dulem wrócił właśnie z 5-miesięcznego szkolenia. Teraz będzie pracować przy akcjach, gdzie istnieje prawdopodobieństwo wykrycia narkotyków. To półtoraroczny owczarek niemiecki, który jest bardzo energiczny i przyjazny.

Grzegorz Śmiech od samego początku, kiedy został komendantem stalowowolskiej policji walczył, żeby w naszym mieście zaczął pracować pies, który będzie pomagał policjantom w walce z narkotykami. - Cieszę się, że się udało. Dzięki temu na pewno wzrośnie wykrywalność przestępstw narkotykowych w naszym powiecie. Co istotne w całym województwie są tylko trzy takie psy w Rzeszowie, Sanoku i teraz również u nas - mówi komendant Śmiech.

INNY NIŻ POZOSTAŁE

Asti ma przyjazne usposobienie. Pies, który jest wytresowany do wykrywania narkotyków, nie musi mieć w sobie agresji i wrodzonej odwagi, a w jego świadomości szukanie narkotyków to po prostu zabawa ze swoim panem.

- Przed właściwym szkoleniem, policjanci z ośrodka szkoleniowego sprawdzają, czy pies ma odpowiednie predyspozycje. W przypadku psa do tropienia narkotyków, wystarczy u zwierzęcia duża chęć do zabawy, aportu, czyli przynoszenia swojemu panu różnych przedmiotów. Pies całą akcję szukania narkotyków traktuje jak rodzaj zabawy. Pan każe mu czegoś szukać, on jeśli to wytropi to wskazuje miejsce lub przynosi - mówi Mariusz Dul, przewodnik Astiego.
Zupełnie inaczej wygląda to z psami patrolowo-tropiącymi. - Takie psy są nauczone agresji. Każdego obcego traktują jak wroga, a posłuszne są tylko swojemu przewodnikowi. W czasie patrolowania, są na przykład w stanie wyczuć w grupce osób, tę która na widok munduru zaczyna się denerwować, pocić, wykonywać nieskoordynowane ruchy. To sygnał dla psa, który wskazuje, jak my to mówimy osobę, która ma coś na sumieniu - mówi Ernest Tyniec, który od trzech lat jest przewodnikiem owczarka niemieckiego Bruno.

DOBRY PRACOWNIK

Policjanci podkreślają, że praca psów w policji jest nieoceniona. - Pies potrafi zwrócić uwagę na istotne szczegóły, których zwykły człowiek nie jest w stanie zauważyć. Od kiedy pracuję z Bruno, zacząłem spostrzegać o wiele więcej niż wcześniej. Nauczyłem się przewidywać zachowania ludzi i rozpoznawać zagrożenia - przyznaje Tyniec.

Jak długo pies może pracować w policji? - Wszystko zależy od jego kondycji i stanu zdrowia. Zwykle jest to kilka dobrych lat. Każdego roku sprawdza się sprawność i predyspozycje psa do dalszej pracy. Jeśli okazuje się, że już czas zakończyć służbę przechodzą na zasłużoną emeryturę - mówi przewodnik Bruna.

Robert Kotwica pracuje z 9-letnim Brutusem od 6 lat, a Wojciech Jabłoński z Arkasem 4 lata. Oba psy popracują jeszcze jakiś czas ze swoimi przewodnikami.
Psy często trafiają do domów swoich przewodników.
Nikt nie ukrywa, że ze zwierzęciem zawiązuje się tak silna więź emocjonalna, że potem trudno się z nim rozstać. - Jednak niestety nie wszyscy mają odpowiednie warunki, żeby zabrać ze sobą psa do domu. Trzeba pamiętać, że te patrolowo-tropiące są agresywne i nawet pod drobnym pretekstem są w stanie zaatakować domowników. Jeśli ktoś żyje z rodziną w mieszkaniu nie jest w stanie zapewnić psu odpowiednich warunków, a przy tym nie narazić domowników na niebezpieczeństwo. Za to ci przewodnicy, którzy mają domy z podwórkami, zyskują dobrego stróża i mogą zachować psa przy sobie - mówi Mariusz Dul.

NAGRODA ZA WYKONANE ZADANIE

Każdy pies ma swojego przewodnika. Nigdy nie zdarza się sytuacja, żeby policjant zabrał na patrol psa, którego przewodnikiem jest inny kolega.
Praca policjanta, który ma pod swoją opieka psa jest nietypowa w porównaniu do zadań innych policjantów. Każdy przewodnik dba o jedzenie dla swojego psa i kupuje mu to, co pupil najbardziej lubi. Oczywiście są też smakołyki, które od czasu do czasu dostają w nagrodę za dobrze wykonaną robotę.

- Ale najczęściej największą dla nich pochwałą jest krótka zabawa, poklepanie, pochwalenie słowami z odpowiednią intonacją głosu. Dla niektórych największą nagrodą jest przejażdżka samochodem, psy bardzo to lubią - przyznają przewodnicy.
Służba każdego psa to nie dłużej niż 6 godzin dzienne w patrolu, oczywiście poza wyjątkami, kiedy pies bierze udział w nadzwyczajnych zdarzeniach.

Psy najczęściej towarzyszą policjantom podczas patroli w okolicach, gdzie jest najwięcej rozbojów, kradzieży, bójek czy pobić. Biorą udział w pościgach czy poszukiwaniu osób zaginionych. Ale czworonogi są także pomocne przy zabezpieczaniu rozgrywek sportowych.

- Bruno nieraz obronił mnie przed niebezpieczeństwem. Zawsze, kiedy towarzyszy mi podczas patrolu czuję się bezpieczniej, a ludzie reagują zupełnie inaczej na policjanta z czworonogiem. Nie są już skłonni zachowywać się agresywnie czy krzyczeć. Pies na najmniejsze przejawy agresji obcej osoby natychmiast reaguje. Zwierzęta także dużo wcześniej zauważają różne sytuacje i ostrzegają przewodnika przed nimi. Dla kogoś, kto kocha zwierzęta, to doskonały towarzysz w pracy - przyznają przewodnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie