Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Echa po wielkiej manifestacji związkowców w Rzeszowie

Zdzisław SUROWANIEC
W rzeszowskiej manifestacji udział wzięło trzy tysiące osób.
W rzeszowskiej manifestacji udział wzięło trzy tysiące osób.
Efektem protestu w Rzeszowie jest decyzja o posiedzeniu wojewódzkiej komisji dialogu społecznego dotyczącego Stalowej Woli.

- Manifestacja w Rzeszowie spełniła swoją rolę - ocenił Henryk Szostak, przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego Spółek w Stalowej Woli. Był to jeden z największych protestów zorganizowanych w stolicy województwa.

W proteście przed Zakładem Energetycznym i siedzibą wojewody udział wzięło trzy tysiące manifestujących. Protestującym chodziło o drakońskie podwyżki cen energii elektrycznej od nowego roku, co uderzyło dotkliwie szczególnie w energochłonne spółki metalurgiczne. Także o osłony dla zwalnianych pracowników, szczególnie dla bliskiego upadłości Zakładowi Zespołów Mechanicznych, w którym zagrożonych utratą pracy jest siedemdziesiąt procent spośród 970 zatrudnionych.

POSZŁO W ŚWIAT

- Sprawy, które podnosiliśmy, poszły w świat. I na pewno dotarły do tych, którzy decydują o naszym życiu publicznym i politycznym. Teraz pozostanie kwestia czy wezmą poważnie sobie do serca nasze postulaty czy nie - stwierdził Henryk Szostak. Relacje z rzeszowskiego protestu ukazały się na pierwszych stronach ogólnopolskich gazet, w głównych wydaniach wiadomości telewizyjnych.

Wspomniano o niej w "Kawie na ławę" w niedzielę w TVN24.
- Wojewoda już wziął poważnie jeden z naszych postulatów w sprawie zwołania posiedzenia wojewódzkiej komisji dialogu społecznego dotyczącego Stalowej Woli - powiedział nam Henryk Szostak. Ale zdaniem związkowców wykazał się brakiem zdecydowania. - Posiedzenie komisji miało być w Stalowej Woli, a teraz proponują, żeby było w sali kolumnowej Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie. Nic z tego, my się na to nie zgadzamy - stawia twardo sprawę przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego Spółek w Stalowej Woli.

ZNALEŹĆ PRACĘ

Za zorganizowaniem spotkania w Stalowej Woli opowiedział się już zarząd regionalnej i hutniczej "Solidarności". - Pani wicewojewoda powiedziała "tak, zgoda, będzie w stalowej Woli". Słowo dla mnie jest droższe od pieniędzy - mówi Szostak.

Rozmowy mają się odbyć w piątek. Będą dotyczyć renegocjacji umów z energetykami, szukaniem programów osłonowych dla spółek w hucie, które znalazły się w trudnej sytuacji, znalezieniem pracy dla pracowników upadającego Zakładu Zespołów Mechanicznych.

Protesty związkowców wsparła Rada Miejska Stalowej Woli. W połowie lutego odbędzie się nadzwyczajna sesja poświęcona temu tematowi. Starosta powołał sztab do monitorowania kryzysu, - Chcemy siąść, porozmawiać, znaleźć rozwiązania. A co z tym zrobią rządzący, to zobaczymy - zakończył Henryk Szostak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie