Protestujący w ten sposób chcieli zwrócić uwagę na problem upadających zakładów.
Wcześniej kilkuset pracowników Zakładu Zespołów Mechanicznych w Stalowej Woli od rana okupowało dyrekcję Huty Stalowa Wola. Czekając na przyjazd syndyka.
Pracownicy przystąpili we wtorek do okupacji biurowca dyrekcji naczelnej, kiedy się okazało, że zamiast całej pensji otrzymają tylko zaliczki po 200 zł. Rozpalili przed budynkiem opony, pod drzwi prezesa huty wciągnęli taczki.
Podczas wtorkowej okupacji nadeszła wiadomość, że sąd tarnobrzeski ogłosił upadłość spółki. Pikieta zakończyła się o godzinie 15.
Dziś pracownicy znowu zgromadzili się w biurowcu. Rozpalili opony przed dyrekcją, strzelają z petard. Skandują "złodzieje". Zajęli salę konferencyjną, siedzą na schodach, najwięcej zgromadziło się na zewnątrz, gdzie płoną opony.
Ludzie czekają na syndyka, który - jak mają nadzieję związkowcy - spotka się z załogą o godzinie 11. Syndyk może odblokować konta spółki zajęte przez komornika, wystąpić do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych o wypłaty zaległej pensji, odpraw i odszkodowań. Będzie także starał się wznowić produkcję.
Zakład Zespołów Mechanicznych zatrudnia 970 osób. Jego głównym udziałowcem jest Huta Stalowa Wola. ZZM produkował układy jezdne do ładowarek i spycharek produkowanych w hucie oraz kruszarki dla austriackiej firmy Hartl. Kryzys finansowy doprowadził do gwałtownego załamania produkcji i niewypłacalności ZZM. Prezes złożył wniosek o upadłość z powodu trwałej niezdolności spółki do spłaty zobowiązań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?