Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na Prostej - szczegóły wypadku busów w Stalowej Woli

Sławomir CZWAL [email protected]
Policjanci zabezpieczyli miejsce wypadku.
Policjanci zabezpieczyli miejsce wypadku. S. Czwal
Karetki kilkukrotnie przyjeżdżały po rannych z wtorkowego wypadku dwóch busów w Stalowej Woli.

Mercedes sprinter wbił się w lublinka. W obu samochodach jechały ekipy remontowe. Najciężej ranni przebywają na oddziale intensywnej terapii stalowowolskiego szpitala.

Dochodziła godzina 7.30, kiedy pracownicy jednej ze stalowowolskich firm wyjeżdżali daewoo lublinem z ulicy Spacerowej w stronę centrum miasta. Wstępne ustalenia policji wskazują, że w aucie mogło być około siedmiu osób. Kiedy samochód wjechał już na ulicę Energetyków, kierowca lublina nagle zjechał na lewy pas. Chwilę później na jego tył najechał z dużym impetem mercedes sprinter. Osoby jadące w tylnej części nie miały szans na wyjście z tego wypadku bez szwanku. Ławeczki zamontowane w tylnej części lublina pogięły się jak papier, a mężczyzn jadących w tej części rzucało po niej jak piłeczki.
SIŁA UDERZENIA

- Zebrane materiały wskazują, że kierowca daewoo lublina, wyjeżdżając z ulicy Spacerowej, nie ustąpił pierwszeństwa mercedesowi, jadącemu ulicą Energetyków - informuje podkomisarz Krzysztof Galwas z Referatu Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli. - Prawdopodobnie kierowca lublina zjechał gwałtownie na lewy pas i wówczas w jego tył wjechał mercedes. Siła uderzenia na pewno była duża. Trudno jednak wypowiedzieć się co do prędkości aut, gdyż w tym czasie nawierzchnia drogi była śliska. Działo się to tak szybko, że pasażerowie obu samochodów nie mieli nawet czasu na przygotowanie się do uderzenia.

Do zderzenia się obu samochodów doszło we wtorek na ulicy Energetyków w Stalowej Woli, w ciągu drogi krajowej nr 77. Samochody po wypadku przejechały jeszcze kilkaset metrów. Miejsce zdarzenia zabezpieczyli technicy, a w policyjnych czynnościach brało udział dwóch prokuratorów. Utrudnienia na drodze trwały do godziny 12, policja w tym czasie zarządziła objazdy. Zarówno kierujący daewoo lublinem 43-letni Ryszard L. z Tarnobrzega, jak i 23-letni Marcin B. z Leżajska, kierujący mercedesem, byli trzeźwi.

SPECJALNY ZESPÓŁ

- Karetki kilkakrotnie przyjeżdżały po poszkodowanych - opowiada mężczyzna, który był na miejscu chwilę po wypadku. - Wyglądało to strasznie. Większość z pasażerów była zakrwawiona i w szoku. Na szczęście blisko był szpital.

Do stalowowolskiego szpitala trafiło 12 osób. Byli to zarówno poszkodowani z lublina, jak i z mercedesa, którzy są mieszkańcami okolicznych powiatów.
- Ze względu na rozmiar tego zdarzenia, utworzyliśmy specjalny zespół lekarzy - informuje Andrzej Komsa, dyrektor do spraw lecznictwa Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli. - Wszyscy poszkodowani zostali kompleksowo zdiagnozowani. Dwie osoby są w stanie ciężkim, stabilnym i przebywają na oddziale intensywnej terapii. Kolejnych siedem osób trafiło na oddziały ortopedii oraz chirurgii. Trzem poszkodowanym pacjentom udzielono pomocy i zostali zwolnieni do domu.

- Sytuacja zmieniała się bardzo szybko - dodaje jeden z pracowników szpitala. - Kiedy wszyscy byli już zaopatrzeni, wówczas jeden z lepiej czujących się poszkodowanych nagle zaczął mdleć i jego stan diametralnie się pogorszył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie