Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszyny z Huty pojechały dla wojska

Zdzisław Surowaniec
Mocowanie na lawecie koparko-ładowarki wyprodukowanej w Centrum Produkcji Wojskowej.
Mocowanie na lawecie koparko-ładowarki wyprodukowanej w Centrum Produkcji Wojskowej. Zdzisław Surowaniec
Z Centrum Produkcji Wojskowej w Hucie Stalowa Wola wyjechał transport gotowych wyrobów dla wojska. To koparko-ładowarka i wyrzutnia rakiet langusta.

- Mamy zamówienia wojskowe i są one ważną częścią naszej produkcji - powiedział Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW. - Jak widać, maszyny wysyłamy terminowo - dodał Antoni Rusinek, dyrektor CPW. Dziennikarze mogli się na własne oczy przekonać, że to prawda.

Przed Centrum Produkcji Wojskowej załadowane zostały na niskopodwoziowe lawety koparko-ładowarki w wersji wojskowej i dwie wyrzutnie rakietowe langusta, których siłą rażenia jest czterdzieści luf. Wszystkie jak spod igły, pachnące farbą, nowiutkie.

- Sprzedaż jednej maszyny produkowanej w hucie pozwala utrzymać przez rok dziesięć rodzin - oszacował obrazowo Bartosz Kopyto.

Jak dziennikarzom powiedział dyrektor Rusinek, w ubiegłym roku Centrum wyprodukowało dla wojska dwanaście langust, w tym roku ma dostarczyć armii także dwanaście sztuk tych zmodernizowanych wyrzutni artyleryjskich, wynoszących rakiety na odległość do 30 km. - Mają w wojsku dobrą opinię - zapewnia dyrektor Rusinek. Trwają rozmowy nad modernizacją tych wozów także dla innych armii, a że jest ich sporo, interes może być bardzo dobry.
Oczywiście, Centrum Produkcji Wojskowej nie jest wyspą szczęśliwości w czasie kryzysu i z niepokojem oczekują tu komunikatu ministerstwa obrony narodowej, które w marcu ma ogłosić informacje o ograniczeniu zamówień produkcji sprzętu dla wojska.

- Jeśli te ograniczenia miałyby dotknąć także nas, chcielibyśmy o tym wiedzieć jak najwcześniej, żeby zrobić korektę zamówień na części i zespoły, żeby nie gromadzić nadmiernych zapasów - tłumaczy dyrektor Rusinek.

Mimo tych uskrzydlających informacji, trzeba sobie jednak zdać sprawę, że Huta Stalowa Wola od dwóch miesięcy pracuje w tygodniu tylko przez cztery dni, ze względu na załamanie zamówień na wyroby. Pracownicy już wzięli 10 lutego za styczeń mniejszą o dwadzieścia procent pensję, ale wolą takie ograniczenia niż utratę pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie