Jest nim Wojciech Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, który z ramienia gabinetu premiera będzie cały czas pilotować nasze miasto na czas kryzysu.
To decyzja, która jest efektem ubiegłotygodniowego spotkania premiera z przedstawicielami naszego miasta: Andrzejem Szlęzakiem prezydentem Stalowej Woli, Krzysztofem Trofiniakiem, prezesem Huty Stalowa Wola, Cezarym Kubickim, prezesem Zakładów Zespołów Napędowych, związkowcami i posłanką Renatą Butryn.
DOBRY WYBÓR
Z wyboru Dąbrowskiego cieszy się zarówno posłanka Renata Butryn jak i Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu Huty Stalowa Wola S.A.
- Jestem przekonany, że kandydatura nie mogła być lepsza! Pan Dąbrowski zna problemy huty, więc będziemy mogli pracować efektywnie i jak sądzę, z sukcesem - mówi Kopyto.
Butryn powiedziała nam, że jej zdaniem wybór padł na odpowiednią osobę.
- Wojciech Dąbrowski już od kilku miesięcy jest zapoznawany z sytuacją w Zakładach Zespołów Mechanicznych w Hucie Stalowa Wola. Orientuje się też w problemach Zakładów Zespołów Napędowych. ARP ma swoje udziały w hucie. Zna nasze problemy i specyfikę tego regionu. Był w naszym mieście. Nadzoruje funkcjonowanie stref ekonomicznych w regionie - wymienia posłanka.
Dodaje, że prezes jest także człowiekiem, który słucha innych, jest gotowy do innowacyjnych rozwiązań, ale zawsze dobrze się zastanowi zanim podejmie wiążącą decyzję.
Do jego zdań będzie należała miedzy innymi współpraca z ministrami resortów, którzy będą odpowiadać za wprowadzanie zmian legislacyjnych ułatwiających wdrażanie planu uzdrowienia sytuacji w naszym mieście.
ZWIĄZKOWCY OCENIĄ PO DECYZJACH
Związkowcy nie podzielają entuzjazmu posłanki i pełnomocnika huty.
- Pierwsze pytanie jakie zadamy mu na spotkaniu będzie dotyczyło pełnomocnictw. Czy otrzymał on pełnomocnictwo premiera do podejmowania decyzji, czy też za każdym razem o zdanie będzie musiał pytać premiera - mówi Henryk Szostak przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego Spółek w Stalowej Woli.
Przyznaje on, że Dąbrowski rzeczywiście dobrze zna problemy spółek i huty, ale jego zdaniem ta wiedza nie jest najważniejsza.
- Oczywiście najlepszy byłby premier, bo nie musiałby nikogo prosić o podjęcie decyzji i dzięki temu działałby szybko. Nie przeszkadza nam, że wybrano właśnie tę osobę, mógłby to być także ktoś inny. Najważniejsze, żeby miał prawo do podejmowania wiążących decyzji - mówi na koniec Szostak
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?