Komora tlenowa, piąta w Polsce, otwarta została w szpitalu

Stalowa Wola ma już komorę tlenową, jaką posiadają wielkie i renomowane ośrodki. W jej wnętrzu, przypominającym łódź podwodną, oddycha się tlenem pod ciśnieniem. Dzięki temu ratuje się życie zaczadzonym osobom, leczy trudno gojące się rany.

Ważąca dziewiętnaście ton komora zwana także hiperbaryczną, jest własnością należącej do doktora Zbigniewa Goli Poradni Leczenia Osteoporozy i Chorób Narządu Ruchu. Stoi w nowym skrzydle stalowowolskiego szpitala.

Komora tlenowa w Stalowej Woli jest piątą komorą w Polsce. Znajduje się na parterze nowego pawilonu szpitala. Dr Gola nie ma jeszcze podpisanej umowy na finansowanie kuracji tlenowej z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale mimo tego, dzięki wolontariuszom, chorzy będą tu przyjmowani za darmo.

Już grupa pacjentów mogła się przekonać o tym jakim dobrodziejstwem jest seans w komorze. W komorze można odwrócić nagłą utratę wzroku i słuchu na skutek zatoru tętnicy doprowadzającej krew do nerwów. - Tlen zapobiega bezpowrotnemu obumarciu nerwów, dopóki nie zostanie usunięty skrzep - tłumaczy dr Gola.

Komora z tlenem jest wybawieniem dla osób z odleżynami, z trudno gojącymi się ranami, z rozległymi obrażeniami, ze stopą cukrzycową grożącą amputacją kończyn. - Amputacja kończyn i leczenie jej skutków jest znacznie droższe niż seans w komorze tlenowej - zapewnia dr Gola.

Ciekawostką jest to, że do komory tlenowej dr Gola zapalił się, kiedy zobaczył to urządzenie w Gdańsku. Jest używane między innymi jako komora dekompresyjna dla płetwonurków. A jak się okazuje dr Gola sam nurkuje i temat jest mu bliski.

Z urządzenia w Stalowej Woli korzystać będą mogły okoliczne regiony, więc prawdopodobnie nie będzie świecić pustkami, a uratuje wielu od kalectwa i chorób.

W sobotę doszło do oficjalnego otwarcia komory hiperbarycznej, zwanej tlenową. Na uroczystości obecny był dr Zdzisław Sićko, krajowy konsultant medycyny hiperbarycznej. Komorę poświęcił ks. Jerzy Warchoł.