Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promocja książki o "niezłomnym kapłanie" jakim był biskup Edward Frankowski

Zdzisław Surowaniec
Biskup Edward Frankowski na promocji książki, której jest jednym z bohaterów.
Biskup Edward Frankowski na promocji książki, której jest jednym z bohaterów. Zdzisław Surowaniec
Postać biskupa Edwarda Frankowskiego zaprezentowana została w kolejnej książce z serii "Niezłomni" zatytułowanej "W obronie Ojczyzny i Kościoła", z podtytułem "komunistyczna bezpieka wobec biskupów polskich.

Postać biskupa Frankowskiego znalazła się w książce razem z takimi książętami Kościoła jak kardynał Adam Sapieha, biskupi Paweł Latuska i Franciszek Musiel.

- Podziwiamy ich za upór, zdecydowanie i opieranie się komunistycznej władzy. Pomogli nam przejść przez mroki socjalizmu - powiedział starosta stalowowolski Wiesław Siembida podczas promocji książki w Zespole Szkół Nr 2 imienia Tadeusza Kościuszki.

Książkę wydał krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Jest drugą z serii "Niezłomni". Rozdział poświęcony biskupowi Frankowskiemu nie jest opowieścią czy gawędą. To zbiór dokumentów, które są świadectwami dokuczania Kościołowi przez komunistyczną władzę.

To esbeckie doniesienia, pisma zakazujące obecnemu biskupowi (wówczas proboszczowi różnych parafii) prowadzenia zajęć katechetycznych, odpowiedzi. Wyłania się z nich obraz gnębienia kapłana, który postrzegany był przez komunistów jako zagrożenie dla ustroju.

- Jeżeli młodzież pozna dobrze przeszłość, to będą tworzyć lepszą przyszłość - powiedział biskup Frankowski do uczniów zgromadzonych w auli szkoły. - Żydzi jednego dnia przeszli przez Morze Czerwone, ale czterdzieści lat szli do Ziemi Obiecanej. Trudno jest się pozbyć niewolniczego życia, nawyków, z czasów, gdy nie czuliśmy się gospodarzami w swoim domu, nie mogliśmy w pełni decydować o swoim życiu - mówił kapłan zaliczany do "niezłomnych".

- Polacy nigdy się nie zgodzili na komunistyczną niewolę. To zasługa całego narodu, że komunizm upadł. Na mojej drodze pan Bóg postawił wspaniałych ludzi, że wspomnę tylko arcybiskupa Ignacego Tokarczuka. Chylę głowę przed wszystkimi moimi parafianami, którzy mi pomagali i ochraniali. Ja nie jestem niezłomny, tylko ułomny. Moją siłą jest wiara w Kościół, który jest w służbie człowiekowi, przetrwał wiele zła i ciągle zwycięża. To Jezus zwycięża, a my w Nim - zakończył biskup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie