Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisarka Iza Sowa otrzymała tytuł Ambasadora Stalowej Woli. Rodzinne miasto ciepło wspomina do dziś

Zdzisław SUROWANIEC [email protected]
Iza Sowa ma 39 lat. Rozgłos przyniosła jej "seria owocowa”, powieści "Smak świeżych malin”, "Cierpkość wiśni”, "Herbatniki z jagodami”. Opisuje w nich świat 20- i 30-latków. Jest również autorką powieści "Zielone jabłuszko” - sentymentalnej historii rozgrywającej się w Polsce lat 80. Napisała opowiadanie "Trójpak świąteczny” do zbioru opowiadań "Opowieści wigilijne”. W 2006 roku opublikowała zbiór opowiadań "10 minut od centrum”, "Świat szeroko zamknięty”. Ostatnią jej ksiązką jest "Ścianka działowa”.
Iza Sowa ma 39 lat. Rozgłos przyniosła jej "seria owocowa”, powieści "Smak świeżych malin”, "Cierpkość wiśni”, "Herbatniki z jagodami”. Opisuje w nich świat 20- i 30-latków. Jest również autorką powieści "Zielone jabłuszko” - sentymentalnej historii rozgrywającej się w Polsce lat 80. Napisała opowiadanie "Trójpak świąteczny” do zbioru opowiadań "Opowieści wigilijne”. W 2006 roku opublikowała zbiór opowiadań "10 minut od centrum”, "Świat szeroko zamknięty”. Ostatnią jej ksiązką jest "Ścianka działowa”.
Iza Sowa, pisarka młodego pokolenia, mieszkająca w Krakowie, ale silne utrzymująca kontakty z rodzinną Stalową Wolą, gdzie mieszkają jej rodzice, otrzymała od prezydenta Andrzeja Szlęzaka tytuł Ambasadora Stalowej Woli.

Na spotkaniu w Stalowej Woli Iza Sowa wyznała: - Ja w ogóle nie mówię o sobie, że jestem pisarką. Ani ze mnie gwiazda literatury popularnej, jak Kasia Grochola czy Małgosia Kalicińska, ani osoba, która będzie pisała szczególnie ambitne, nowatorskie książki. Nigdy nie napiszę arcydzieła. W szkole średniej nie podejrzewałam, że będę pisać, nie miałem takich marzeń. Były osoby, które miały lepsze rokowania ode mnie.

PUDŁO KSIĄŻEK

O pieniądzach, jakie otrzymuje od wydawnictw za książki zapewnia, że nie są to gigantyczne kwoty. - Ale ponieważ miewałam pieniędzy w życiu znacznie mniej, więc umiem przeżyć za mniej niż mam teraz - stwierdziła.

- Nie kupiłam sobie wprawdzie samochodu ani super sprzętu grającego, ale przynajmniej nie muszę oszczędzać na książkach czy wyjściach do kina - deklaruje.
Za pierwsze honorarium nakupiła pudło książek, na które jej do tej pory nie było stać. I… niemal żadnej książki nie przeczytała, bo nie miała kiedy. Przyznała również, że zachęcona kilkoma entuzjastycznymi recenzjami kupiła książki i rozczarowała się nimi.

BEZPIECZNE GNIAZDO

O Stalowej Woli powiedziała, że czuje się tu bezpiecznie. - W Krakowie mieszkam już tyle lat ile mieszkałam w Stalowej Woli, ale nie oswoiłam się z tym miastem do końca - zapewniła. Z westchnieniem przyznała, że jej ukochaną rzeką jest Łęg - niewielka, płytka rzeczka niedaleko od Stalowej Woli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie