Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna odsłona afery szantażystów i policyjnych łapówkarzy

Ewa Bożek
Archiwum
Sprawa dwóch policyjnych szantażystów i stalowowolskich policjantów oskarżonych o przyjmowanie łapówek wreszcie trafiła do sadu. Nie zapowiada się jednak, żeby wyroki w ich sprawie szybko zapadły.

Pierwsi mają zarzuty szantażu i wręczenie łapówki. Drudzy wielokrotne łapówkarstwo.

Przypomnijmy. Ponad rok temu, w połowie marca, funkcjonariusze z drogówki podczas kontroli drogowej złagodzili mandat kierowcy, który o ponad 50 kilometrów na godzinę przekroczył dozwoloną prędkość. Ten, żeby się odwdzięczyć wręczył im 100 złotych łapówki. Chwilę po tym zdarzeniu, policjantów zatrzymał na drodze nieznany mężczyzna, który pokazał im laptopa i powiedział, że przebieg całej kontroli został nagrany. Wspomniał, że jeśli policjanci nie zapłacą 30 tysięcy złotych, to ujawni nagrania. Po negocjacjach funkcjonariusze mieli przynieść 15 tysięcy złotych. Po kilku godzinach, powiadomili oni jednak o całym zdarzeniu swoich przełożonych.

Tego samego dnia policja zorganizowała udaną zasadzkę na szantażystów.
Ci dwaj mężczyźni będą odpowiadać przed sądem za zorganizowanie całej prowokacji, za wręczenie łapówki i późniejszy szantaż. Policjanci w tym procesie będą występować jako pokrzywdzeni, ale w innej rozprawie zasiądą już na ławie oskarżonych.

Do niżańskiego sądu trafiły już oba akty oskarżenia.
- Pierwsza rozprawa, gdzie oskarżenie będzie dotyczyć policjantów ruszy na początku czerwca tego roku - mówi Anna Lipiarz, prezes Sądu Rejonowego w Nisku.
Policjanci będą odpowiadać przed sądem nie tylko za przyjęcie wspomnianej łapówki. Tarnobrzeska prokuratura rejonowa dotarła do osób, które przyznały się do wręczania łapówek tym dwóm funkcjonariuszom. A brali nawet po 20 złotych, paczkę papierosów, czy butelkę wódki.

Nie zapowiada się, żeby szybko zakończył się proces z udziałem szantażystów.
- Na pierwszy wyznaczony termin rozprawy nie stawił się jeden z oskarżonych, który nie odebrał wezwania. Drugi natomiast odbywa karę za inne przestępstwo. Na razie nie wyznaczyliśmy kolejnego terminu rozprawy - mówi Liparz.
Wszystkim grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie