Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Stalowej Woli: - Nie ma kryzysu. Związki: - Mamy kryzys!

Zdzisław Surowaniec
Dr Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego i prezydent Andrzej Szlęzak na konferencji w auli KUL.
Dr Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego i prezydent Andrzej Szlęzak na konferencji w auli KUL. fot. Zdzisław Surowaniec
O tym jak światowy kryzys wpływa na region Stalowej Woli debatowali uczestnicy sympozjum w Wydziale Zamiejscowym Prawa i Nauk o Gospodarce Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

- Kościół jest instytucją zajmującą się także ekonomią. Ekonomia związana jest także z każdą rodziną - powiedział ks. dr Jan Zimny, dziekan wydziału.

- Źródłem obecnego kryzysu jest chciwość, spekulanctwo, niegodne fakty ekonomiczne. Ekonomia powinna być nie tylko skuteczna, ale i sprawiedliwa - przywoływał dziekan słowa papieża Benedykta XVI.

Dr Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego, związany z Europejskim Centrum Przedsiębiorczości przypomniał, że kryzys najmocniej dotknął przemysł i motoryzację. Szansą dla Polski jest to, że u nas jest tylko spowolnienie i będzie łatwiej dogonić Unię Europejską i zrobić dobre przejęcia zachodnich firm.

Jak zwykle emocjonująca była wypowiedź prezydenta Andrzeja Szlęzaka. - W Stalowej Woli nie odczuwamy kryzysu. Wpływy do miejskiej kasy są na takim samym poziomie jak w roku ubiegłym - zapewnił. Przestrzegł, aby nie mówić, że blisko tysiąc osób zwolnionych z Zakładu Zespołów Mechanicznych to problem tylko miasta. - Na tysiąc osób, tylko czterystu jest mieszkańcami Stalowej Woli - powiedział.

- Nie ma perturbacji socjalnych. Jest za to problem ubożenia ludzi, którzy mniej zarabiają, przez co mniej pieniędzy wpływa na rynek - ocenił prezydent. Zapewnił, że miasto "przerabiało" znacznie większy kryzys przed kilku laty, kiedy pracę w hucie traciło pięć tysięcy ludzi.
Do zalet obecnej sytuacji prezydent zaliczył rosnąca konkurencję wśród firm budowlanych. Dzięki temu na przetargu na budowę bloku socjalnego wynegocjowana została kwota o 2 mln zł niższa od początkowych 6 mln zł.

Prezydent Szlęzak zarzucił rządowi, że nie doprowadził do wolnego rynku energii, że agencje pozarządowe trwonią publiczne pieniądze i że blokuje się przedsiębiorczość, czego przykładem są wysokie koszty wylesienia.

Dyrektor finansowy Huty Stalowa Wola Jacek Hernet przyznał, że produkcja maszyn w spółce spadła drastycznie, nawet o 67 procenty rok do roku, ale światowi producenci maszyn budowlanych są w podobnej, albo gorzej sytuacji.

Szef hutniczej "Solidarności" Henryk Szostak użył określenia, że "mamy poważny kryzys, który uderzył w nas jak tsunami". - Rząd nie był przygotowany na kryzys, przed którym ostrzegaliśmy - przypomniał.

Rządowi przyłożył także prezydent Szlęzak: - Nie mamy najmniejszego poczucia, żeby rząd przejął się nami. Sami się bijemy z problemami. Biurokracja w ministerstwach nie ułatwia nam niczego - powiedział w goryczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie