Jak już pisaliśmy, decyzję o natychmiastowej likwidacji krat podjął powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Gdyby w obiekcie wybuchł pożar, a mieszkańcom ogień zagrodziłby wyjście przez drzwi, mogliby się w swoich mieszkaniach spalić żywcem.
Ludzie nie chcą się zgodzić na całkowite usunięcie krat, bo jak mówią chronią one ich okna przed rozbiciem. W pobliżu jest boisko, z którego dość często piłka wędruje na ich okna.
- Niestety kiedy byliśmy tam ostatnim razem, nie byliśmy w stanie usunąć krat. Jedna z mieszkanek własnym ciałem zagrodziła dostęp do krat. Doszło prawie do rękoczynów. Żeby podjąć kolejna próbę ich demontażu musieliśmy poprosić o asystę policji - przyznaje Maciej Kuliga z Zakładu Administracji Budynków.
Na szczęście w poniedziałek policjanci nie mieli nic do roboty, ich interwencja nie była konieczna.
- Dogadaliśmy się, więc możemy spokojnie pozwolić na zdjęcie krat - mówi Krystyna Ożóg mieszkająca w budynku.
Jak się dowiedzieliśmy administrator zobowiązał się w zamian za zdemontowane kraty wstawić nowe, które będą się otwierać.
- Rozumiemy racje i obawy mieszkańców, więc założymy nowe kraty, które będą chronić szyby przed rozbijaniem. Będziemy je zakładać w maju. Chcemy, żeby wszystkie wyglądały tak samo - mówi Kuliga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?