Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody mężczyzna pobił rocznego wilczura i nieprzytomnego zawlókł do lasu

Zdzisław Surowaniec
Ciężko ranny wilczurek Lucky zaczyna nowe, tym razem szczęśliwe życie.
Ciężko ranny wilczurek Lucky zaczyna nowe, tym razem szczęśliwe życie. Zdzisław Surowaniec
Młody, roczny wilczurek cudem uniknął bestialskiego zamordowania. Dzięki szybkiej interwencji jednej z rodzin w Zbydniowie koło Stalowej Woli udało się ocalić od śmierci zagłodzonego psa, już ogłuszonego pałką w głowę, z przetrąconą łapą.

- Była sobota rano, kiedy u sąsiadów usłyszałam straszny pisk psa - opowiada kobieta, prosząca o nie podawanie jej nazwiska. Podeszła do ogrodzenia i zobaczyła leżącego na ziemi wilczura z łańcuchem na obroży. Obok stał młody nieznany jej mężczyzna, a w zasięgu jego ręki leżała siekiera.

Kobieta zawołała męża. - Ostrzegłem go, że jak nie zostawi psa, to zawiadomię policję - opowiada mężczyzna. Jednak osiłkowaty młodzieniec spokojnie pociągnął na pasku nieprzytomnego psa i zawlókł psinę, nie dającą oznak życia, do przydomowego lasku. Wrócił do domu prawdopodobnie po łopatę.
Wtedy mężczyzna pobiegł do lasku. Okazało się, że pies ożył. Z nosa ciekłą mu krew, na głowie miał wielkiego guza, lewą łapę złamaną. Zrobił mu kilka zdjęć telefonem komórkowym. Skoczył do domu, krzyknął na córki, żeby pilnowały psa. Sam złapał taczki i wrócił do lasku. Wtedy zobaczył osiłka idącego z łopatą i workiem w kierunku psa. - Zakląłem na niego, żeby sp… - wspomina.

Z rannym psem pojechali do lekarza weterynarii do Stalowej Woli. Izabela Źródłowaka-Macko była wstrząśnięta. Podała psu leki przeciwko opuchnięciu mózgu. Wydała opinię, że to roczny owczarek niemiecki, bardzo silnie wychudzony, z guzem na głowie po uderzeniu zniekształcającym czaszkę, ze stłuczoną kończyną. Rodzina zawiadomiła policję.

- Dziś próbował zabić psa, jutro nie będzie miał oporów, żeby zabić człowieka - uważa kobieta, która pierwsza pospieszyła psu na pomoc.

W domu, gdzie jest kilka wspaniałych psów, między innymi rasy husky, wilczurek został otoczony serdeczną opieką. Mimo tego co przeszedł, jest bardzo ufny do ludzi. To wyjątkowo łagodny pies, proszący o pieszczoty. - Już u nas zostanie. Nazwaliśmy go Lucky, na pewno będzie szczęśliwy - powiedziała nam jedna z córek.

Zajrzeliśmy do sąsiada. W domu była tylko starsza kobieta opiekująca się dziećmi. - Oni nie mają większego problemu - mówi ze złością o sąsiadach, którzy zatrzymali psa. Zaprzecza, że pies był mordowany, że był zagłodzony. - Znajomy rąbał drzewo i ten pies chciał go ugryźć - tłumaczy. - Jak bym miała tyle pieniędzy co oni, to bym miała za co go karmić - powiedziała.

Pies trafił z piekła do raju, a do byłych właścicieli trafi teraz policja. Ciekawe czy uda się policjantom wykryć i ukarać niedoszłego zabójcę psa.

Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo znęca się nad nim w sposób określony w art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie