Sprawa zaczęła się od anonimu, jaki otrzymała prokuratura. Była w nim informacja, że naczelniczka wydziału oświaty i zdrowia, ukarana przez prezydenta finansowo obniżeniem rocznej nagrody za to, że podwładni pracownicy nie nosili identyfikatorów, zażądała od pracowników oddania jej tych pieniędzy.
Jak wynika z ich zeznań, trójka pracowników przekazała jej po sto złotych. Naczelniczka twierdzi, że pieniądze wzięła, ale wkrótce je oddała.
Naczelniczka nie przyznała się do winy. Jednak zeznania pracowników były na tyle poważne, że prokuratura postawiła naczelniczce zarzut przekroczenia uprawnień i przywłaszczenia pieniędzy.
Prokuratura zawiesiła urzędniczkę w czynnościach służbowych i zażądała poręczenia majątkowego w wysokości 3 tys. zł. Naczelniczka zażaliła się na tę decyzję, ale sąd utrzymał postanowienie w mocy. Grozi jej kara pozbawienia wolności od roku do dziesięciu lat.
Prokuratura nadal prowadzi śledztwo. Przesłuchiwani są pracownicy innych wydziałów, których naczelnicy także zostali ukarani za to, że pracownicy nie mieli identyfikatorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?