Wiele lat oczekiwana modernizacja ulicy Brzozowej ze Świerkową ruszył przed Bożym Ciałem. Firma, która wygrała przetarg ogłoszony przez stalowowolski urząd miasta miała wysypać drogi żwirem i je utwardzić.
- Co ciekawe remont Świerkowej zakończył się dokładnie na przecięciu gmin stalowowolskiej i zaleszańskiej. Początkowo także przy Brzozowej żwir wysypano prawie do końca drogi stalowowolskiej. Materiał nie trafił na ostatni odcinek tej ulicy, bo jest on wybetonowany i nie było takiej konieczności. W miejscu gdzie kończą się betony, kończy się też granica Stalowej Woli. Byliśmy zaskoczeni, kiedy po kilku dniach od zamknięcia remontu znowu zobaczyliśmy nadjeżdżające wywrotki ze żwirem i walce drogowe, które zaczęły pracować już po stronie zaleszańskiej gminy. Zaciekawiło nas, czy przypadkiem remont drogi w sąsiedniej gminie nie robi się kosztem miasta - mówią mieszkańcy Brzozowej, po stronie Stalowej Woli. Ich podejrzenia potwierdziły się.
NIE MA ZLECENIODAWCY
W Urzędzie Gminy w Zaleszanach nikt nie zlecał remontu odcinka ulicy Brzozowej, która znajduje się w jej granicach. Nie ma także prywatnego zleceniodawcy remontu.
Okazuje się, że w stalowowolskim magistracie także nie mają pojęcia, że za miejską kasę urządza się prywatę i poprawia drogę w innej gminie.
- Sprawdziliśmy to na miejscu i rzeczywiście drogowcy przekroczyli z robotami granicę gminY o kilkaset metrów. To ewidentny błąd wykonawcy, który tłumaczy nam, że nie przeanalizował dokładnie zlecenia i map i stąd to wszystko - mówi Sylwester Piechota, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w stalowowolskim magistracie.
PRZYPADEK?
Tymczasem wszyscy w okolicy doskonale wiedzą, że drogę na tym odcinku wyremontowano nie przez przypadek.
- Jest to co najmniej dziwne, że skończyli całą robotę, a potem nagle po kilku dniach pojawili się znowu i dokładnie na granicy gmin po stronie Agatówki zaczęli wysypywać żwir na drogę. Żwir, który miał być wysypany w całości na Brzozowej w granicach Stalowej Woli powędrował do sąsiedniej gminy. Przecież tak nie można - mówią oburzeni mieszkańcy.
Trudno ostatecznie ocenić dlaczego remont drogi przedłużył się o kilkaset metrów, ale jedno już wiadomo.
Naczelnik Piechota powiedział nam, że miasto nie zamierza zapłacić za robociznę i żwir wysypany po stronie Agatówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?