Sceny jak z kryminalnego filmu rozegrały się w czwartek w Zaklikowie w powiecie stalowowolskim. Pijany mężczyzna groził nożem swojej żonie. Powiedział, że ją zabije. Kiedy na miejscu pojawili się policjanci, 64-latka już nie było.
- Żona powiedziała policjantom, że mąż poszedł na działkę letniskową. Poprosiła, żeby tam poszli, porozmawiali z nim i uspokoili go. Kiedy przyjechali na miejsce zobaczyli mężczyznę siedzącego na werandzie. Kiedy zbliżali się do niego, ten wstał i wymierzył w nich pistolet, który trzymał w dłoni - relacjonuje Andrzej Walczyna, rzecznik prasowy stalowowolskiej policji.
Policjanci krzyknęli do niego, żeby rzucił broń. Nie zareagował. Mimo to nadal stali przed nim i kolejny raz wezwali, że ma rzucić broń. Ten w końcu upuścił ją na ziemię. Funkcjonariusze szybko obezwładnili 64-latka, przewieźli do komendy. Okazało się, że był kompletnie pijany. Miał 3,17 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi my kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Broń, którą mierzył w policjantów została zabezpieczona.
- Był to rewolwer, w którym były 3 sztuki amunicji. Zatrzymany oddał także reklamówkę z pozostałą amunicją. Było w niej 103 sztuki amunicji różnego kalibru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?