Szpitale otrzymają zwrot pieniędzy za wydatki, jakie poniosły w ubiegłym roku

Jak nas w piątek poinformowała poseł Renata Butryn, minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała w czwartek w Sejmie, że wszystkie szpitale otrzymają z Narodowego Funduszu Zdrowia pieniądze na pokrycie nadwykonań świadczeń medycznych.

Minister podkreśliła, że większość nadwykonań za 2008 rok już wypłacono, ale z powodu braku środków dotąd nie zrobiono tego miedzy innymi na Podkarpaciu.

- Nadwykonania biorą się z tego, że Narodowy Fundusz Zdrowia zawiera kontrakty ze szpitalami na specjalistyczne świadczenia medyczne według danych branych z sufitu - określa dosadnie dyrektor Ryznar. Zawierane kontrakty zazwyczaj nie odpowiadają wartościom wykonywanych procedur, których jest znacznie więcej. Utarło się, że do marca po nowym roku NFZ zwracał szpitalom pieniądze za nadwykonania. W tym roku jednak pieniędzy nie ma nawet w połowie roku.
Dramatyczny apel o zapłacenie szpitalom powiatowym za nadwykonania wystosował w tym tygodniu do podkarpackiego NFZ konwent starostów województwa podkarpackiego. Starostowie stwierdzili, że brak zapłaty jest skrajną nieodpowiedzialnością i doprowadza szpitale do tragicznych sytuacji.

Szpital w Stalowej Woli ma za ubiegły rok nie zapłacone 4 mln zł za nadwykonania. Około czterdzieści procent tej kwoty pochłonęły wydatki na funkcjonowanie kardiologii inwazyjnej, gdzie trafiają pacjenci po zawałach serca, udarach i wylewach do mózgu. - Tu nie można nikomu odmówić pomocy, bo tu ratuje się życie osobom w stanach skrajnego zagrożenia - uważa dyrektor Ryznar. W tym roku nadwykonania osiągnęły wielkość już 7 mln zł.

Wojewódzki szpital w Tarnobrzegu oczekuje od NFZ zapłaty 1 mln 242 tys. zł za ubiegłoroczne nadwykonania. W tym roku zrobili nadwykonań na 1 mln zł.

W szpitalu w Nisku nie uregulowane nadwykonania za ubiegły rok to pół miliona złotych. Za ten rok wynoszą 2 mln zł. Dyrektor Stanisław Krasny obawia się jednak, że wyjątkowo trudny może być przyszły rok, z powodu dużego deficytu w państwowej kasie.