Mężczyzna - jak nam powiedzieli sąsiedzi - był znajomym kobiety samotnie wychowującej dwójkę dzieci, mieszkającej na czwarty piętrze w bloku przy ulicy Żeromskiego 1. - Chodził do niej, nagabywał ją - powiedział mężczyzna z parteru. - U niej odbywały się popijawy - dodał.
Sąsiedzi widzieli, jak wczoraj z butelką wina poszedł na czwarte piętro. Około godziny dziewiętnastej wyskoczył z balkonu. Leżał na wznak na trawniku, kiedy sąsiedzi zobaczyli co się wydarzyło.
Prawdopodobnie właśnie miękkie podłoże i drzewo zamortyzowały skutki upadku. Z oznakami życia przewieziony został do szpitala, gdzie został zoperowany. Jednak w trakcie operacji zmarł.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kobieta, u której przebywał mężczyzna, nie miała bezpośredniego udziału w zdarzeniu. Mężczyzna rzucił się z balkonu, kiedy była w kuchni. Policja poleciła zbadanie czy był trzeźwy. Prawdopodobnie oboje byli pod wypływem alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?