Podwaja się produkcja sprzętu wojskowego w hucie

Kiedy produkcja cywilna w HSW drastycznie zwalnia, wojskowa jest w pełnym rozkwicie. Kryzys? Nie dotyczy Centrum Produkcji Wojskowej w Hucie Stalowa Wola. Oddział pracuje bez ograniczania godzin pracy i zarobków, bez urlopowania pracowników.

W ubiegłym tygodniu w centrum gościł generał broni Waldemar Skrzypczak, dowódca Wojsk Lądowych, że świtą towarzyszących mu najwyższych rangą oficerów Sił Zbrojnych RP.
Jak nam powiedział dyrektor Centrum Antoni Rusinek, generała Skrzypczaka interesowała produkcja zmodernizowanej armatohaubicy krab, zwanej "młotem NATO" oraz samobieżny moździerz.

- Chcemy pana generała zapewnić, że nasza firma nie tylko skupia się na skrupulatnym wypełnianiu zobowiązań kontraktowych wobec MON - mówił w czasie spotkania Krzysztof Trofiniak, prezes HSW. - Ale cały czas pracujemy nad nową ofertą dla wojska.

W hucie trwa realizacja zamówień na zmodernizowane wyrzutnie rakiet langusta, ponadto projektowane są samochody pancerne o podwyższonej mobilności, prowadzone są prace nad kołową armatohaubicą 155 mm.

- W czasie spotkania rozmawiano o ogromnych zaletach wojskowej wersji koparko-ładowarki 9.50. Maszyna okazała się bardzo przydatna polskim żołnierzom w czasie misji w Czadzie - stwierdził Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW.

Huta przygotowuje się do udziału w Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. Pokaże tam system wieżowy moździerza samobieżnego 120 mm na zmodernizowanym podwoziu gąsienicowym. - Negocjujemy możliwość posadowienia tej wieży na podwoziu kołowym transporterów opancerzonych produkowanych w Siemianowicach Śląskich - przyznał Bartosz Kopyto.

W Centrum Produkcji Wojskowej ruszą także prace pozwalające ocenić przydatność dużych ładowarek kołowych jako bazy dla maszyn wyłuskujących miny i inne ładunki wybuchowe.