W stalowowolskiej bazylice konkatedralnej odnawiają wnętrze

- Na razie odświeżone będzie tylko prezbiterium. Reszta kościoła będzie malowana w przyszłym roku - powiedział proboszcz parafii ks. Edward Madej.

Kościół był gruntownie modernizowany przed kilku laty. Groziło mu zniszczenie, bo rozpadały się żelbetonowe elementy. Z udziałem naukowców z Politechniki Rzeszowskiej konstrukcja świątyni została wzmocniona i odnowiona. Skąd więc ponowne malowanie?

- Urodą świątyni jest biel. Niestety wszystko na białych ścianach i sufitach znać, najmniejsze zabrudzenia. Gdyby ściany były pokryte polichromią, brud nie byłby tak widoczny - mówi ks. Edward. Na szczęście to, co na szczytach ścian wyglądało na zagrzybienia, nie jest grzybem.

Malarze muszą się spieszyć, bo świątynia jest olbrzymia, więc roboty jest wiele. Tymczasem prawdopodobnie we wrześniu w kościele odbędzie się ingres biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, który odwiedzi miasto po raz pierwszy.

Bazylika konkatedralna czyli kościół Matki Bożej Królowej Polski jest niezwykłą budową. Władze komunistyczne za Gomułki dały zgodę na jego budowę, ale szybko ją cofnęły. Gotowe elementy żelbetonowe leżały w ziemi przez dziesięć lat, zanim po odwilży gierkowskiej władza pozwoliła na budowę.

Powstał modernistyczny obiekt. Poświęcił go metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła, a jako papież podniósł kościół do rangi bazyliki i konkatedry. Konsekracji dokonał prymas Józef Glemp.