Po prostu wyszedł z domu, zostawił je i powiedział jedynie sąsiadowi, że nie daje rady i jedzie za granicę! Dzieci trafiły do domu dziecka.
5-letni chłopiec, 10, 12 i 15 - letnie dziewczynki miały zostać bez jakiegokolwiek opiekuna i radzić sobie same. Na szczęście, sąsiad, któremu 40-letni ojciec zwierzył się, że wyjeżdża, dał znać na policję.
- Przyszedł i powiedział, że dzieci zostają same w domu, a on wyjeżdża za granicę. Wspomniał, że nie daje sobie rady z obecną sytuacją i to wszystko go po prostu przerasta - powiedział sąsiad rodziny.
Dowiedzieliśmy się, że rodzina była spokojna i nie słynęła z awanturniczego trybu życia.
- Na policję nigdy nie docierały skargi na tę rodzinę. Nie byliśmy także wzywani na interwencje do awantur domowych, czy jakichkolwiek innych incydentów - mówi Andrzej Walczyna, rzecznik stalowowolskiej policji.
Matka dzieci, kiedy wyjeżdżała za granicę zostawiła je pod opieką ojca. Wiemy, że mężczyzna nie kontaktował się z nią i w ogóle nie powiadomił jej o swoich zamiarach.
Jadwiga Sępniewska, dyrektorka stalowowolskiego domu dziecka, do którego trafiły dzieci nie przypomina sobie w swojej pracy takiego przypadku.
- Owszem zdarzały się sytuacje, że trafiały do nas dzieci pozostawione bez jakiejkolwiek opieki. Ich rodzice byli na miejscu, tylko po prostu zostawiali je same w domu, a oni brali udział w imprezach alkoholowych - mówi dyrektorka.
Wiemy, że pracownikom domu dziecka udało się skontaktować z matką dzieci, która nie miała pojęcia, że ojciec je porzucił.
Kobieta wraca z Belgii do kraju.
Sprawą zajmie się wydział rodzinny i nieletnich w stalowowolskim sądzie.
Ojciec może mieć postawione zarzuty porzucenia dzieci. Grozi za to kara do 3 alt pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?