Mężczyzna wpadł w nietypowy sposób. Ktoś zadzwonił na dyżurkę w komendzie i poinformował, że na poboczu ulicy Grabskiego w Stalowej Woli leży motocykl.
- Na miejsce pojechał policyjny patrol i okazało się, że rzeczywiście we wskazanym miejscu przy krawędzi jezdni, na poboczu leży motorower - mówi Andrzej Walczyna, rzecznik prasowy stalowowolskiej policji.
Na tym jednak nie koniec, bo obok pojazdu siedział także mężczyzna. Był kompletnie pijany, czuć było od niego silną woń alkoholu, miał problemy z utrzymaniem równowagi.
- Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to 35-letni mieszkaniec Stalowej Woli - usłyszeliśmy w policji.
Policjantom powiedział, że jadąc motorowerem, w pewnym momencie, na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i wywrócił się.
- Mężczyzna miał otarcia naskórka na twarzy. Policjanci powiadomili pogotowie, które zabrało go do szpitala. Okazało się, że ma stłuczenia głowy, ale nie chciał zostać i zażądał wyjścia z lecznicy - wyjaśnia Walczyna.
Po jego decyzji, policjanci zbadali go na alkomacie. Okazało się, że mężczyzna ma aż 2,68 promila alkoholu w organizmie.
- Po badaniu zawieziono go do domu i przekazano pod opiekę rodziny - usłyszeliśmy.
Mężczyzna za jazdę po pijanemu odpowie przed sadem. Grozi mu za to kara dwóch lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
