- Rzeczywiście, susza była już bardzo dotkliwa. W lasach obowiązywał trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego - przyznał Zenon Puzia, nadleśniczy Nadleśnictwa Rozwadów.
W Kochanach w Nadleśnictwie Janów Lubelski, w trudno dostępnej wsi położonej w sosnowych lasach przy granicy Podkarpacia z Lubelszczyzną, ktoś podpalił mocno wysuszony las. Dzięki szybkiej interwencji strażaków z dymem poszło tylko 0,2 hektara poszycia leśnego.
W Słomianej w gminie Pysznica po raz kolejny dał o sobie znać podpalacz, podkładający od paru lat ogień w lesie. - Trudno nam go namierzyć, choć już mamy pewne podejrzenia - powiedział nam nadleśniczy Puzia. Sprawca podłożył ogień w lesie, ale zagrożenie zostało szybko zauważone i strażacy opanowali żywioł w zarodku. Zdążyło spłonąć niecałe dwa ary lasu.
Grasowali inni podpalacze. Przez nich płoną trawy, robiąc w środowisku naturalnym olbrzymie szkody. W Turbi pożar rozprzestrzenił się na obszarze pół hektara, zanim został opanowany. Podobnie w Pysznicy. Zaraz po zapadnięciu nocy, strażacy na syrenach pojechali tam na wezwanie gasić ogień na nieużytkach. Spłonęły trawy na obszarze pół hektara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?