To był już czwarty obóz kondycyjny zorganizowany przez "Merengue". Tym razem nie w Zakopanem, tylko w Bieszczadach. I - jak to ocenia Piotr Kiszka - było to idealne miejsce do nauki i wypoczynku. Dzieciaki mieszkały przez dziesięć dni w pensjonacie oddalonym o kilka kilometrów od Zalewu Solińskiego, zwanego "bieszczadzkim morzem".
Ćwiczenia odbywały się w dwóch salach gimnastycznych w miejscowej szkole. A mistrzami tańca był nie tylko Piotr, ale także jego brat Wiktor z taneczną partnerką Małgorzatą Garlicką. To czołowa światowa para w stylu standard. Mali tancerze mieli więc za nauczycieli najlepszych tancerzy na świecie!
Na obóz zjechały także kolejne taneczne sławy Marek Fiksa i Kinga Jurecka oraz Roman Pawelec z Radomia. Kilka godzin dziennie treningu pod okiem takich tancerzy przyniósł wspaniały efekt. - Dzieciaki włożyły wiele wysiłku w ćwiczeniu nowych kroków i szlifowaniu formy. Osiągnęli wspaniałe efekty. Jestem z nich dumny - ocenił Piotr Kiszka.
Piotr wspomina, jak jego brat Wiktor napomniał jednego z chłopców, który bez zapału wykonywał polecenia. Przypomniał mu, że rodzice ciężko zarabiają pieniądze, którymi opłacili obóz i teraz powinien odwdzięczyć się ciężką praca nad osiągnięciem jak najlepszej formy. - Pomogło. To zrobiło wrażenie także na innych - wspomina Piotr.
Lada dzień rusza sezon turniejowy. Tancerze, którzy trenują u Piotra Kiszki zgarniają zawsze nagrody na zawodach. Dzieciaki, które przeszły przez dziesięciodniowy obóz taneczny w Bieszczadach, na pewno podciągnęły się technicznie i niebawem zaprezentują super formę taneczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?