Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nie kalkulowałem, czy zdążę go wyciągnąć, zanim samochód wybuchnie. To był odruch - wspomina pan Andrzej

Marcin RADZIMOWSKI
- Wygrałeś los, musisz to wykorzystać - mówił wzruszony Andrzej Głód (z lewej), zwracając się do 21-latka.
- Wygrałeś los, musisz to wykorzystać - mówił wzruszony Andrzej Głód (z lewej), zwracając się do 21-latka. M. Radzimowski
Pochodzący ze Stalowej Woli emerytowany inżynier, kilka dni temu będąc świadkiem wypadku, wyciągnął z rozbitego samochodu kierowcę. Chwilę później auto stanęło w ogniu.

21-letni Krzysztof Kubik z Jezior (powiat sandomierski) jechał do swojej dziewczyny, do Tarnobrzega. Na dwupasmowej Wisłostradzie w jego roverze pękło koło. Kierowca stracił kontrolę nad samochodem, który zjechał z drogi do rowu i z impetem uderzył w drzewo. Była noc, ale ruch samochodów spory.

- Nie mogę zrozumieć tego, że przejechało kilka, może kilkanaście samochodów i nikt się nie zatrzymał. Nie uwierzę, ze żaden kierowca nie widział tego, co się działo - mówi 48-letni mieszkaniec Przemyśla.
On jeden się zatrzymał. Zwyczajny człowiek, a jednak wielki bohater. Podbiegł do rozbitego na drzewie samochodu. Wspomina, że usłyszał jęk kierowcy. Gdyby nie usłyszał, zapewne wróciłby do swojego auta po latarkę. A gdyby wrócił, byłoby za późno na pomoc młodemu kierowcy.

- Nie kalkulowałem, czy zdążę go wyciągnąć, zanim samochód wybuchnie. To był odruch. On wtedy był nieprzytomny, sam nie był w stanie wyjść. Szczęście, że drzwi się nie zakleszczyły - mówi emerytowany inżynier.

Przemyślanin tego wieczoru wracał z wyjazdu służbowego do Gorzowa Wielkopolskiego. Wspomina, że po drodze postanowił się zatrzymać, żeby godzinkę pospacerować. Gdyby nie to, wracałby wcześniej. I nie byłby świadkiem wypadku 21-latka.

W środę w tarnobrzeskiej komendzie policji 21-letni Krzysztof Kubik wraz ze swoją mamą Ewą, spotkali się z Andrzejem Głodem. Kwiaty były tylko symbolem, bo najważniejsze były szczere słowa podziękowań. Młody mężczyzna nie krył łez wzruszenia, jego mama też płakała. Ze szczęścia, że może poznać człowieka, który uratował życie jej synowi.

- Dziękuję za to, że mogłem się tam znaleźć w tym czasie. Mam dzieci w twoim wieku. Wygrałeś los, musisz to wykorzystać - mówił wzruszony przemyślanin, zwracając się do 21-latka.

Bohaterowi podziękowali też podinspektor Bogusław Cholewa - zastępca komendanta policji w Tarnobrzegu oraz zastępca komendanta straży pożarnej, młodszy brygadier Adam Zygmunt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie