Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent będzie samotnie walczył o zmniejszenie kosztów utrzymania przedszkoli

Zdzisław Surowaniec
Na debacie o przedszkolach byli rodzice i ci, których debata dotyczyła.
Na debacie o przedszkolach byli rodzice i ci, których debata dotyczyła. fot. Zdzisław Surowaniec
- Prosiłem dyrektorów przedszkoli o szukanie oszczędności. Nic nie zaproponowali. No to ja im rachunków płacił nie będę - powiedział prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak. I zaproponował dwukrotną podwyżkę opłat za pobyt dziecka w przedszkolu.

Opłaty wzrosłyby z 200 zł do 400 zł miesięcznie od dziecka. Dałoby to rocznie 3 mln zł oszczędności. Teraz miasto dopłaca do przedszkoli 13 mln zł rocznie. To olbrzymia kwota, równa niemal dziesięciu procentom budżetu miasta.

RODZICE PRZECIW

Projektem uchwały zajmą się radni za tydzień na sesji. Chyba jeszcze nigdy w historii samorządu prezydent nie będzie tak samotny jak teraz. Przeciwko sobie będzie miał nawet radnych ze swojego komitetu wyborczego. Natomiast dwóch radnych - Dariusz Przytuła z PO i Lucjusz Nadbereżny z PiS - najgłośniej sprzeciwiają się projektowi podwyżek i zorganizowali debatę z rodzicami. Efekt był wiadomy - rodzice są przeciw.

Wczoraj przed debatą prezydent zwołał konferencję prasową. Powiedział, że w tym roku do kasy miejskiej wpłynie o 14 mln zł mniej z podatków niż planowano. Firmy, przeżywające załamanie produkcji, proszą miasto o zwolnienie z podatków. Tymczasem prowadzone są inwestycje za 30 mln zł. Miasto wspomaga szkolnictwo wyższe, chce przyciągnąć studentów stypendiami. - A dlaczego ze wsparcia mają korzystać przedszkolaki, a studenci nie? - pytał prezydent.

USŁUGA OŚWIATOWA

- Budżet na przyszły rok ma być inwestycyjny, a nie socjalny, bo zaczniemy się cofać, bo będzie regres - powiedział prezydent. - Przedszkole to nie jest forma pomocy społecznej, to usługa oświatowa - zaznaczył.

Co się stanie, jeśli radni nie uchwalą podwyżek opłat za przedszkola? Prezydent zapisze w budżecie na przyszły rok o 1 mln zł mniej na przedszkola. Zabraknie na prąd, wodę, ciepło. Prawdopodobnie ratunkiem dla przedszkoli będzie wtedy prywatyzacja. W prywatnym przedszkolu opłata może wynieść 500 zł, choć miasto dopłacałoby nadal do pobytu dzieci. - I tak rękami radnych doszłoby do prywatyzacji. Wilkami pan Bóg orze - stwierdził prezydent.

- Nasze dzieci mają w przyszłości utrzymywać przyszłych emerytów. Tymczasem koszty wychowania dzieci przerzuca się na nas. Koszty przedszkoli powinni ponosić wszyscy - zaproponował jeden z ojców. Ktoś inny zaproponował podnieść firmom podatki. - Mam trójkę dzieci, z mężem mamy dochody dwa tysiące złotych. Chciałam posłać dzieci do przedszkola, ale teraz nie będzie mnie stać - zapewniła jedna z matek.

DZIESIĘĆ PROCENT

- Jest czas refleksji, wszystko się zmienia. Pomyślmy co zrobić, żeby było dobrze, nie róbmy z prezydenta naszego przeciwnika - usłyszeli wszyscy słowa radnej Ewy Kosak.

Przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Cisek zapytał jaką kwotę podwyżki rodzice byliby w stanie zaakceptować. - O dziesięć procent - rzucił ktoś, a wszyscy zaakceptowali to oklaskami.

- Ale właściwie po co było to spotkanie, jeśli radni i tak są przeciwni tej uchwale i ona nie ma szans przejść, o czym dziennikarz "Echa Dnia" już może napisać wielkimi literami - zastanawiał się radny Andrzej Barwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie