- Cztery miliony złotych to dla nas znacząca kwota - zapewnia Roman Ryznar, zastępca dyrektora szpitala do spraw ekonomicznych. Placówka jest duża, zatrudnia 897 osób, jest tu 618 łóżek.
- Jesteśmy w trakcie przygotowywania pozwu do sądu o pieniądze należne od funduszu za ubiegły rok - przyznaje dyrektor Ryznar. Około czterdziestu procent z czterech milionów, jakich domaga się szpital, to koszt wykonanych procedur zaliczanych do ratujących życie.
Ograniczenia w szpitalu
Tymczasem nie dość, że fundusz zalega z opłatami za ubiegły rok, opóźnia także wypłaty za bieżące usługi. Za pierwsze półrocze tego roku zaległości funduszu wobec stalowowolskiego szpitala wyniosły 10 mln zł.
Ratując się przed narastaniem długu za świadczenia wykonane powyżej kontraktu, od sierpnia szpital stopniowo ogranicza dostęp do niektórych usług. Dzięki temu nie uregulowana należność spadła do 7 milionów złotych. Ale skutek jest taki, że pacjenci skarżą się do funduszu na ograniczony dostęp do specjalistycznej opieki medycznej w szpitalu.
PACJENCI NACISKAJĄ
- Jest tragedia - tak to określa dyrektor Ryznar. - Odpowiadamy za bezpieczeństwo leczenia, a bez pieniędzy nie da się tego zrobić - replikuje dyrektor.
Nadwykonania, czyli świadczenia powyżej kontraktu, to procedury leczenia, które są realizowane na potrzeby pacjentów. Kontrakt zawierany przez szpital z funduszem jest zazwyczaj zaniżony do rzeczywistych potrzeb. Nadwykonanie nie jest więc błędną kalkulacją szpitala, niegospodarnością czy wydawaniem pieniędzy zbyt lekką ręką. To zwyczajne leczenie pacjentów zgłaszających się do lekarza z dolegliwościami.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?