Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Balonowe Babie Lato w Stalowej Woli (zdjęcia)

Paweł Nowak
Balon „Stalowa Wola” był lisem i pierwszy musiał wystartować.
Balon „Stalowa Wola” był lisem i pierwszy musiał wystartować.
Tylko osiem załóg przybyło na tegoroczne "Balonowe Babie Lato". To jednak nie umniejszyło rangi imprezy, która po latach wróciła do kalendarza polskiej aeronautyki. Za rok pod stalowowolskim niebem poszybuje znacznie więcej kolorowych statków. - Tego jestem bardziej, niż pewien - mówi pilot Waldemar Lekan, dyrektor zawodów.

"BBL" to zawody zaliczane do Pucharu Polski. Jak kiedyś, teraz też fundatorem głównego trofeum jest prezydent Stalowej Woli. Pierwsze "BBL" odbyło się w 1986 r., a pomysłodawcą imprezy był stalowowolski lekarz i jeden z bardziej zasłużonych pilotów balonowych, Witold Walawski. Przez kilka lat zawody cieszyły się ogromną popularnością, a t głównie z tego powodu, że były ostatnią szansą n zdobycie punktów do PP. Bywało więc i tak, że nad Stalową Wolą frunęła flotylla kilkudziesięciu balonów. Niestety, koszty organizacji takiej imprezy są równie imponujące, jak widoki kibiców i po raz ostatni "BBL" zostało zorganizowane siedem lat temu. W tym roku zawody zostały zorganizowane po raz pierwszy po przerwie, a przyjechali na nie piloci, którzy najmilej wspominają Stalową Wolę.

W tym roku baloniarze idealnie trafili w pogodę. Nieba nie zasłaniały chmury, a lekki wiaterek przesuwał balony daleko poza horyzonty miasta nad Sanem. Głównie dzięki temu udało się zorganizować cztery konkurencje i jeden nocny pokaz dla fanów aeronautyki. W tym ostatnim, kilka balonów stanęło na placach Stalowej Woli i zapierało dech widokiem podgrzewanych olbrzymich czasz. Jeszcze ciekawsza była sobotnia, poranna pogoń za lisem, czyli ściganie uciekającego balonu. Było to o tyle ciekawe, że wszystkie balony startowały z bardzo małego placyku obok starego kościółka Św. Floriana i przelatywały niziutko nad dachami bloków. Mieszkańcy mijanych osiedli nawet wymieniali pogawędki z pilotami balonów!

Zawody wygrał Tomasz Walawski ze Stalowej Woli, który ścigał lisa w koszu balonu "Kraiser". Drugie miejsce w ogólnej punktacji zajął Krzysztof Rek z Tarnowa, a tuż a nim uplasował się Krzysztof Kocot z Krakowa. Gospodarzy reprezentowały dwa balony. Oprócz wspomnianego "Kraisera", pod niebem fruwał zdecydowanie większy i nowszy od niego balon "Stalowa Wola". Ten statek, z Waldemarem Lekanem w koszu, robił za lisa w dwóch konkurencjach. - Zawsze jest tak, że gospodarze "robią za lisa" - mówi Waldemar Lekan. - Nasz balon punkty będzie zdobywał na przyszłorocznych zawodach w innych miastach.
Balon "Stalowa Wola" został uszyty na ubiegłoroczny jubileusz 70-lecia miasta. Za wydanie ponad 100. tys. Zł, sporo się w ubiegłym roku oberwało prezydentowi miasta. W tym roku już nikt wydatku nie pamięta, a balon wzbudza zachwyt, o czym przekonały się tysiące ludzi obserwujących piątkowo-sobotnie zawody. Jeszcze większe znaczenie m to, że po latach przerwy, ważne balonowe zawody wróciły do stolicy polskiego baloniarstwa, jak niegdyś nazywano Stalową Wolę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie