Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znicze pamięci dla powstańców w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Apel przy mogile powstańców na cmentarzu w Rozwadowie.
Apel przy mogile powstańców na cmentarzu w Rozwadowie. Zdzisław Surowaniec
153 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego, które było wielkim zrywem ku niepodległości naszej Ojczyzny.

- Powstanie było potwierdzeniem tego, iż Polacy, wspomni na swoją dumę z przeszłości, marzący o wolności, nie zrezygnują z walki o niepodległość. Dziś wspominamy z czcią blisko 200 tysięcy powstańców, którzy przelewali krew o wolność Ojczyzny, którzy byli i są dla pokoleń symbolami patriotyzmu i poświęcenia dla Ojczyzny - mówił Witold Adamski z Fundacji „Przywróćmy pamięć” do zgromadzonych w sobotę w nocy na cmentarzu parafialnym w Rozwadowie, przy pomniku Powstańców Styczniowych.

Panował niezwykły nastrój, był mróz, mogiły przykryte były białym puchem śniegu. Obecni byli harcerze z Lasowiackiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego imienia Powstańców Styczniowych ze sztandarem i pochodniami, przybył prezydent Lucjusz Nadbereżny i przewodniczący Rady Miejskiej Jan Sibiga.

Witold Adamski przypomniał, że w 1863 roku namiestnik carskiej Rosji Aleksander Wielopolski, chcąc pozbyć się najbardziej patriotycznej młodzieży, zarządził z 14 na 15 stycznia brankę, czyli nagły pobór wojskowy. W związku z tym, Rząd Narodowy przyspieszył termin planowanego powstania, które wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku i przeszło do historii jako Powstanie Styczniowe.

- W styczniowe mroźne dni młodzi chłopcy wychodzili z domu i szli w lasy współtworząc oddziały partyzanckie by walczyć o wolność. Od samego początku Powstanie przyjęło charakter walki partyzanckiej, którą kierowali niewidoczni dla wroga przywódcy kryjący się gdzieś w stolicy, i która to walka przez szesnaście miesięcy trzymała w szachu największą armię Europy - wspominał Adamski.

Z szacunkowej liczby 200 tysięcy Polaków, którzy stanęli do walki, jednocześnie na polu walki nigdy nie znalazło się więcej niż 30 tysięcy. Przez czas powstania miało miejsce około 1500 zbrojnych starć w Królestwie, na Litwie, Białorusi i Ukrainie.

Zacięte walki podczas powstania styczniowego toczyły się także w naszym regionie, na terenie Zaklikowa i pobliskich wsi Lipa i Zdziechowice. Tu w maju 1863 roku działał z powodzeniem oddział dowodzony przez jednego z najsłynniejszych powstańców Marcina „Lelewela” Borelowskiego. Natomiast w październiku 1863 roku pod Łążkiem koło zaklikowa miała miejsce bitwa oddziału dowodzonego przez majora Edmunda Ślaskiego, który w wyniku odniesionych ran zmarł niedługo potem w Chwałowicach. Spoczął na cmentarzu parafialnym w Zaleszanach obok innego powstańca, porucznika Tytusa Stadnickiego. - Należy również wspomnieć postać Bogusława Rocha, Józefa Horodyńskigo herbu Korczak, będącego właścicielem majątków ziemskich Zbydniów i Radomyśl, a także rodzinę książęcą Lubomirskich, którzy podczas powstania styczniowego wspomagali i udzielali poparcia oddziałom partyzanckim formującym się w jego okolicy - mówił Adamski.

Powstanie zakończyło się klęską. Zawiódł czynnik zaskoczenia. Przyczyniło się do tego też złe uzbrojenie, brak ludzi z doświadczeniem na stanowiskach dowodzenia. Nie zdołano zdobyć żadnego z większych miast. Ostatni dyktator powstania Romuald Traugutt został aresztowany w kwietniu 1864 roku. Podczas przesłuchania nikogo nie wydał. Powieszono go w sierpniu tego samego roku wraz z innymi ostatnimi członkami Rządu Narodowego. Ostatnim gestem przed śmiercią było ucałowanie krzyża, podczas gdy zebrany trzydziestotysięczny tłum śpiewał suplikację, pieśń „Święty Boże”. Około 20 tysięcy powstańców straciło życie w walce. Tysiące Powstańców zakuto w kajdany i popędzono na Sybir. Skonfiskowano wiele majątków. Mimo klęski, wzmocnione zostało jednak poczucie narodowej solidarności Polaków.

- Mieszkańcy Stalowej Woli i okolic, stajemy dziś do apelu pamięci z okazji 153 rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego, aby oddać cześć i hołd tym, którzy w styczniową noc 1863 roku stanęli do heroicznego boju o niepodległość Polski - mówił Adamski.

I dalej: - Wzywam żołnierzy Powstania Styczniowego, którzy walczyli o wolność Ojczyzny pod sztandarami z Białym Orłem, Pogonią i świętego Michała Archanioła. Wołam wszystkich Powstańców, którzy w walce polegli z carskim zaborcom, a ich prochy rozsiane są na terenie obecnej i dawnej Rzeczypospolitej. Wzywam Powstańców spoczywających na Cmentarzu w Rozwadowie księdza Jana Leszczyńskiego, Bronisława Ambrożego, hrabiego Ślepowron Sługockiego oraz tych, których prochy spoczywają pod Pomnikiem Powstańczym. Wzywam szesnastu Powstańców spoczywających w bezimiennej mogile w Zaklikowie oraz Powstańców spoczywających w Zaleszanach majora Edmunda Ślaskiego, porucznika Tytusa Stadnickiego. Przywołuję dowódców, generałów i przywódców Powstania Styczniowego: Ludwika Mierosławskiego, Mariana Langiewicza, Józefa Hauke-Bosaka, Leona Czechowskiego, Romualda Traugutta.

- Obejmijmy modlitwą wszystkich uczestników Powstania, których szczątki spoczywają na tym cmentarzu oraz w innych miejscach naszej Ojczyzny i po za jej granicami. Ojcze nasz… Wieczne odpoczywanie racz dać im Panie, a światłość wiekuista niech świeci im na wieku. Amen - zakończył apel.

Po Mszy świętej w klasztorze, harcerze w mroźną noc pomaszerowali do Zaleszan na cmentarz, gdzie zapalili znicze na grobach powstańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie