Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry drążą pod posesjami na osiedlu Zakrzów w Tarnobrzegu

Klaudia Tajs
Pan Marcin pokazuje ogromny dół po bobrze, do którego przed kilkoma dniami wpadł jego czteroletni synek
Pan Marcin pokazuje ogromny dół po bobrze, do którego przed kilkoma dniami wpadł jego czteroletni synek
Nie o takim sąsiedzie marzył pan Marcin właściciel domku przy ulicy Cichy Kącik, w podmiejskim osiedlu Zakrzów w Tarnobrzegu. Rodzina bobrów z pobliskiego stawu wydrążyła tak głębokie tunele, że kiedy jego czteroletni synek wpadł po szyję do dołu, pan Marcin zamarł.

ZOBACZ też
Bobry kontra ludzie. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Rolnicy mówią "dość!"

Trzeba coś zrobić
Od kilku dni mężczyzna alarmuje możliwe służby i pyta, co zrobić, aby zabezpieczyć teren i dom przed szkodami, a dzieci bez niebezpieczeństwem. - Dom kupiłem w listopadzie ubiegłego roku - opowiada pan Marcin. - Okolica przyjemna, zresztą ulica nazywa się Cichy Kącik. Ktoś kiedyś mówił mi, że w pobliskim stawie, który sąsiaduje z moją posesja są bort, ale nie sądziłem, że będę musiał się przed nimi zabezpieczać.

Po tym, jak synek pana Marcina wpadł do dołu, na Cichy Kącik przyjechała Straż Miejska i zastawiła w dole na bobra klatkę - pułapkę. Wtedy też okazało się, dół to nie jedyny dowód na bliskie sąsiedztwo bobrów. - Tam są ogromne tunele, które idą w kierunku mojej posesji - pokazuje pan Marcin. - Zresztą przed domem już zapadła się kostka. Droga wokół stawu też się zapadła.

O bobrach na spotkaniach
Bobry i wyrządzone przez nich szkody były już kilkakrotnie tematem rozmów na osiedlowych spotkaniach. Bogusław Potański, przewodniczący Zakrzowa przypomina, że dwa bobry na teren osiedla, do tamtejszego stawu, przyniosła powódź w 2010 roku. Dziś dorosłe doczekały się już potomstwa, a ich negatywna działalność w okolicy Cichego Kącika, jest coraz bardziej widoczna. -
Początkowo bobry były obecne po drugiej stronie stawu, gdzie zapadła się droga - wspomina przewodniczący Potański. - Ale ostatnio przeniosły się bliżej posesji pana Marcina. Kiedy wiosną tego roku robiłem obchodów widziałem, że szkody idą już w kierunku posesji pana Marcia i jego sąsiadów - opowiada przewodniczący Potański. - Mieszkańcy zostali o tym poinformowani, a my wysłaliśmy do Urzędu Miasta pismo z prośbą o podjęcie decyzji w tej sprawie, które pozwolą ograniczyć wyrządzane przez bobry.

Trzeba będzie przenieść
Wojciech Brzezowski, wiceprezydent miasta mówi, że temat do lekkich nie należy. - Bobry są pod ochroną, więc o odstrzale nie może być mowy - mówi. - Ale można przenieść bobry na teren przy wiślanym wale. I tak zrobimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie