Janusz Paruzek, likwidator Siarkopolu szuka nowych rynków zbytu dla wody

Zobacz również: Wojciech Balczun - polski rockman reformuje ukraińską kolej

(Dostawca: x-news)

Otwarcie na szerszy rynek jest potrzebne, bo dziś tylko 30 procent wody produkowanej przez Zakład Produkcji Wody Pitnej trafia do indywidualnych mieszkańców w gminie Baranów. Odbiorcą pozostałych ilości są podmioty produkcyjne działające w Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Machowie. Zaletą wody z baranowskiego zakładu jest nie tylko jej skład. To przede wszystkim niska cena. Zakład sprzedaje wodę do Gminnego Zakładu Komunalnego w Baranowie Sandomierskiem po cenie 2 złote 68 groszy.

Stąd pomysł, aby woda z Baranowa trafiła do mieszkańców pobliskiego Tarnobrzega, a przynajmniej tych osiedli, które sąsiadują z gminą Baranów. - Mamy potencjał, aby tę spółkę rozwijać - zapewniał Janusz Paruzel, likwidator KiZPS „Siarkopol”. - Dostarczamy bardzo dobrą wodę i na życzenie możemy dostarczać jej znacznie więcej.

Oferta sprzedaży trafiła już na biurko władz Tarnobrzega, gdzie mieszkańcy za metr sześcienny wody, dostarczonej przez miejską spółkę Tarnobrzeskie Wodociągi płacą 4 złote 25 groszy. Tarnobrzeski samorząd przyznaje, że oferta jest kusząca, ale pozostawia wiele do życzenia. - Co z odbiorem ścieków - pyta wiceprezydent Wojciech Brzezowski. - Kto będzie je odbierał, w tym temacie nie ma żadnej oferty. Ktoś to musi robić.

Obecnie za dostarczenie wody i odbiór ścieków odpowiadają Tarnobrzeskie Wodociągi. Jak mówi Brzezowski, spółka musi funkcjonować na rynku, bo realizując milionowy projekt unijny jest objęta ciągłością projektu. Ponadto kondycja finansowa spółki jest na tyle dobra, że jej zarząd przymierza się do realizacji kolejnej milionowej inwestycji przy wsparciu dotacji z zewnątrz, która wpłynie na poprawę infrastruktury Tarnobrzeskich Wodociągów.