Zobacz także: A. Duda: NATO nie można zapominać o Gruzji i Ukrainie
(Dostawca: x-news)
Jaka ekipa, taki głos
Wiadro krytyki względem wykonania ubiegłorocznego budżetu wylał były gospodarz miasta NorbertMastalerz. Stwierdził on, że było to najgorsze wykonanie budżetu w XXI wieku. Mówił o dłubaninie, rolowaniu i ukrywaniu wydatków. Za dłubaninę byłego prezydenta skarcił radnyStanisławUziel. - Dłubanina kojarzy się z dłubaniem w nosie - mówił radnyUziel. -To był dobry budżet.
Negatywnie wykonanie budżetu ocenił w swoim imieniu i zarządu miejskiego PO radny Sławomir Partyka, między innymi za brak inwestycji nad jeziorem. Radny WitoldZych wytknął prezydentowi wiele błędów, a realizację budżetu ocenił na dwójkę. Kamil Kalinka, przewodniczący Rady przysłuchując się wystąpieniom radnych opozycji i Witolda Zycha stwierdził, że dyskusja sięgnęła dna i jest tak żenująca, że nie będzie jej komentował. Z kolei radna Bożena Kapuściak i Anna Pekar poparły działania władz miasta.
Dwa głosy sprzeciwu
Za absolutorium zagłosowało 17 radnych. Dwoje było przeciw. Prezydent Grzegorz Kiełb po głosowaniu stwierdził, że rok finansowy 2015 dla miasta był rokiem dobrym. - Były zarzuty dotyczące tego, że tylko 20 milionów złotych przeznaczyliśmy na inwestycje, ale trzeba się liczyć z tym, że to był czas, gdzie czekaliśmy na nową perspektywę - tłumaczył prezydent. - Dopiero teraz zdobywamy pieniądze i są ustalane kryteria. Praktycznie przez półtora roku nie pozyskiwaliśmy pieniędzy z zewnątrz.
Czy był to najgorszy budżet XXI wieku, jak to ocenił Mastalerz? Zdaniem prezydenta Kiełba, ocenę należy odnieść do oceniającego. - Jeśli mówi o tym były prezydent miasta, który w ciągu czterech lat zadłużył miasto na 47 milionów złotych, to nie będę się do tego odnosił - dodał prezydent Kiełb. - Ktoś może być rozżalony, chwaląc się, że miał największe inwestycje. Zarzucał nimi miasto. Zarzucał plakatami z okularami mieszkańców, ale na szczęście nikt się na to nie dał nabrać.
Dłubanina jest potrzebna
Ze stwierdzenie Mastalerza, że budżet 2015 to dłubanina nie zgadza się Urszula Rzeszut, skarbnik miasta. - Mieszkańcy czekają na małe inwestycje, chodniki, poprawę dróg, to nie jest dłubanina, ale ludziom łatwiej się żyje - tłumaczyła. - Ludzie czekają nie tylko na spektakularne inwestycje. Nie możemy się zadłużać, wszystko co robimy, robimy głównie za pomocą swoich środków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?