Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Mężczyzna wpadł do wody

Marcin Radzimowski
Po kilkudziesięciu minutach od otrzymania zgłoszenia o zaginięciu 48-letniego mieszkańca Rzeszowa na Jeziorze Tarnobrzeskim, udało się go szczęśliwie odnaleźć. Mężczyznę, który wypadł z pontonu zauważyli kajakarze - Karol Kosiński, Mateusz Wadas i Bartłomiej Skowron, którzy pomogli 48-latkowi i wezwali policjantów z łodzią. Wyziębiony i nietrzeźwy rzeszowianin trafił do szpitala.

ZOBACZ TAKŻE:
Tragedia nad Zalewem Kamieńskim. Ruszyła mężczyźnie na pomoc, oboje utonęli

(Dostawca: x-news.pl)

- O godzinie 14.13 służby ratownicze zostały powiadomione przez jednego z kajakarzy, który w pobliżu kei przy przystani kajakarskiej dostrzegł pływający pusty ponton - relacjonuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu. - Zaraz potem, gdy wyciągnął ponton na brzeg jedna z kobiet rozpoznała go jako należący do niej i jej męża.
Kobieta - mieszkanka Rzeszowa, która wraz z mężem wypoczywała nad Jeziorem Tarnobrzeskim poinformowała, że jej mąż nie umie pływać wpław, dlatego korzystał z pontonu. W pewnej chwili wypłynął w stronę środka akwenu i teraz nie wiadomo, gdzie jest.

Do poszukiwań przystąpili policjanci, strażacy i ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, kilkoma łodziami patrolując Jezioro Tarnobrzeskie.

Widząc trwające poszukiwania, trójka kajakarzy postanowiła przepłynąć wzdłuż brzegu akwenu w poszukiwaniu 48-latka. W pewnej chwili jeden z młodych mężczyzn dostrzegł go. Kajakarze podpłynęli do rzeszowianina i wciągnęli go na swoje kajaki, aby nie poszedł pod wodę. Jednocześnie alarmując policjantów, bo tylko łodzią można było przewieźć bezpiecznie 48-latka na brzeg.
- Kajakarze przekazali mężczyznę na policyjną łódź, a funkcjonariusze przetransportowali poszkodowanego do brzegu i przekazali załodze pogotowia ratunkowego - dodaje rzecznik tarnobrzeskiej policji.

Jak się dowiedzieliśmy, 48-latek utrzymywał się na powierzchni wody tylko dzięki wiosłu od pontonu, które miał ze sobą. Po wydobyciu 48-latka z wody był on wychłodzony i kontakt z nim był utrudniony. Okazuje się, że był również nietrzeźwy.
- Badanie, któremu został poddany wykazało w jego organizmie 1,26 promila alkoholu - dodaje rzecznik policji.
Gdyby nie został dostrzeżony przez kajakarzy lub ratowników, mogło dojść do tragedii. Mężczyzna był juz mocno wyczerpany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie