Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty prezesa Siarki i mocne słowa prezydenta po jego wczasach w Bułgarii

Klaudia Tajs
- Nie zareagowałem zbyt impulsywnie, bo z jednej strony wręcz pomawia mnie się o to, że   jestem osobą przekupną i można mnie kupić - tłumaczy  prezydent Kiełb. - Z drugiej strony jak mam zareagować? Mam powiedzieć, że wszystko jest w porządku? Gdybym nie był prezydentem porozmawialibyśmy inaczej.
- Nie zareagowałem zbyt impulsywnie, bo z jednej strony wręcz pomawia mnie się o to, że jestem osobą przekupną i można mnie kupić - tłumaczy prezydent Kiełb. - Z drugiej strony jak mam zareagować? Mam powiedzieć, że wszystko jest w porządku? Gdybym nie był prezydentem porozmawialibyśmy inaczej.
Ostatnią kanalią Grzegorz Kiełb, prezydent Tarnobrzega nazwał na jednym z portali społecznościowych Dariusza Dziedzica, prezesa Klubu Sportowego „Siarka” Tarnobrzeg. O co poszło?

ZOBACZ też:
Beyonce przyczyniła się do niewolniczej pracy?

- Po sobotnim meczu piłki nożnej pomiędzy Siarką Tarnobrzeg a Sandecją Nowy Sącz otrzymałem dwa telefony od osób, z którymi pan Dziedzic rozmawiał na meczu, sugerując, że na sesji prezydent Kiełb tylko i wyłącznie da projekty uchwał dla wsparcia klubu koszykarskiego Siarka Tarnobrzeg - mówi prezydent Kiełb. - A to, z tego względu, że podczas tegorocznych wakacji w Bułgarii rzekomo korzystałem bezpłatnie z apartamentu należącego do prezesa klubu koszykówki.

To czyste pomówienia, mam faktury za wakacje
Kto dzwonił? Nie wiemy. Ale wiadomo, że jeden donos można zlekceważyć, ale jeśli są już dwa, sprawy lekceważyć nie należy. Dlatego prezydent odniósł się personalnie do prezesa Dziedzica nazywając go kanalią, a na dowód tego, że mógł z rodziną korzystać z apartamentu, ujawnił w internecie faktury za wczasy w Bułgarii. Z tą tylko różnicą, że za ich zorganizowanie zapłacił w biurze podróży.

- Ta cała sprawa jest niepoważna, a ja nie jestem sprawcą tej niezgodności.  Czy uważam się za kanalię? - Proszę sobie samej odpowiedzieć - mówi Dariusz
- Ta cała sprawa jest niepoważna, a ja nie jestem sprawcą tej niezgodności. Czy uważam się za kanalię? - Proszę sobie samej odpowiedzieć - mówi Dariusz Dziedzic.

- Nie zareagowałem zbyt impulsywnie, bo z jednej strony wręcz się mnie pomawia o to, że jestem osobą przekupną i można mnie kupić - tłumaczy prezydent. - Z drugiej strony jak mam zareagować? Mam powiedzieć, że wszystko jest w porządku? Gdybym nie był prezydentem porozmawialibyśmy inaczej.

Kasa dla koszykówki i dla „nogi”

Podczas wtorkowej sesji radni_Tarnobrzega na wniosek prezydenta Kiełba przyznali koszykówce na cały sezon 500 tysięcy złotych. Klub piłkarski Siarka Tarnobrzeg S. A. dotację ma na podobnym poziomie, z tą różnicą że koszykówka gra w najwyższej lidze rozgrywek. - To co jest między mną a panem Dziedzicem nie wpływa na klub sportowy, dalej będą dotacje i zastanowimy się jak pomóc klubowi - dodaje Grzegorz Kiełb.

Dariusz Dziedzic, prezes Siarki Tarnobrzeg S.A. nie chce komentować sprawy. - Ta cała sprawa jest niepoważna, a ja nie jestem sprawcą tej niezgodności - mówi. Czy uważa się za kanalię? - Proszę sobie samej odpowiedzieć - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie