Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toną w papierach

/KaT/

Od miesiąca pracownicy Wydziału Świadczeń Społecznych Urzędu Miasta w Tarnobrzegu pracują po 14 godzin dziennie. Do urzędu przychodzą nawet w soboty. Pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Mielcu dokumenty niezbędne do wypłaty pieniędzy przygotowują w domu. Urzędy są zawalone wnioskami o przyznanie świadczeń rodzinnych. - Jeśli trzeba będzie, będziemy pracować jeszcze dłużej - zapowiada Barbara Kłeczek, kierownik Wydziału Świadczeń Społecznych w Tarnobrzegu.

Codziennie do tarnobrzeskiego wydziału wypływa 50 wniosków. Do niedawna było ich 100. Na stałe pracują tam cztery osoby. Kolejne dwie pomagają.

- Do tej pory przyjęliśmy 1600 wniosków - wylicza Barbara Kłeczek. - Problem w tym, że często do jednego wniosku musimy wydać trzy lub cztery decyzje, na przykład o przyznaniu alimentów, zasiłku pielęgnacyjnego i wychowawczego. A do 15 czerwca powinniśmy rozesłać wszystkie decyzje.

Różowo nie jest też w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Mielcu. Pracownicy wychodzą do domu o godzinie 17 lub 18. W rękach trzymają reklamówki z dokumentami.

- Przeżywamy horror - mówi Zdzisław Czajka, kierownik ośrodka. - Mam dwóch pracowników na stałe i trzy osoby skierowane przez urząd pracy. Ministerstwo nie zadbało ani o ludzi do pracy, ani o sprawny program komputerowy. Przez wadliwy system nie możemy prawidłowo naliczać pieniędzy. Już nie mam siły tłumaczyć osobom na korytarzu, dlaczego muszą poczekać na pieniądze.

Banki wstrzymują wypłatę świadczeń, tłumacząc się wadliwym systemem komputerowym. W Tarnobrzegu zasiłki otrzymała niewielka grupa osób. W Mielcu podobnie. Petenci nie kryją zdenerwowania. - Trzeci raz donoszę dokumenty - mówi pani Krystyna z Tarnobrzega. - Samotnie wychowuję dwójkę dzieci. Ostatnie alimenty otrzymałam w kwietniu. W maju zapożyczyłam się. Nie wiem, kiedy dostanę pieniądze. Za co będę żyła do tego czasu?

Zdaniem Mirosława Przewoźnika, zastępcy dyrektora Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie, obowiązek zabezpieczenia prawidłowego funkcjonowania rodziny spoczywa na ośrodkach pomocy społecznej.

- Do czasu wypłaty świadczeń rodzinnych przez ten miesiąc rodziny powinny otrzymać zasiłek celowy lub okresowy - tłumaczy dyrektor Przewoźnik. - Pieniądze na ten cel są zarezerwowane w budżecie państwa. Rodzina nie może zostać bez żadnego dochodu.

Jaki wybór, taka praca

Mirosław Przewoźnik, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie: - Przy wyborze programów komputerowych, służących do wypłat zasiłków, kierownicy ośrodków mieli wolną rękę. Wybierali spośród kilku programów, które ministerstwo opublikowało na swojej stronie internetowej. Dotychczas żaden z nich nie został zatwierdzony i nie otrzymał homologacji. Z drugiej strony, dziwi mnie, że kierownicy narzekają na niedostosowane programy i systemy. Do niedawna przygotowywali decyzje bez specjalnie pisanych do tego celu programów, a komputer wykorzystywali jako maszynę do pisania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie