Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadali przy lesie

Marcin RADZIMOWSKI
Sprawcy wybili szybę w oknie kuchennym i weszli do środka.
Sprawcy wybili szybę w oknie kuchennym i weszli do środka. M. Radzimowski
- Wpadła do nas sąsiadka, zaczęła roztrzęsionym głosem mówić, że napad był - wspomina kobieta mieszkająca po sąsiedzku.
- Wpadła do nas sąsiadka, zaczęła roztrzęsionym głosem mówić, że napad był - wspomina kobieta mieszkająca po sąsiedzku. M. Radzimowski

- Wpadła do nas sąsiadka, zaczęła roztrzęsionym głosem mówić, że napad był - wspomina kobieta mieszkająca po sąsiedzku.
(fot. M. Radzimowski)

- Pies zaczął strasznie ujadać. Może pierwsza godzina dochodziła - mówi starszy mężczyzna, mieszkający nieopodal lasu w Dąbrowicy. Mężczyzna nie wiedział wówczas, że przed dom jego sąsiadów podchodzą bandyci. Zamaskowani w kominiarki sprawcy w nocy z wtorku na środę napadli na dom właściciela auto-złomu. Ustalono, że zrabowali jedynie tysiąc złotych.

O zdarzeniach w Dąbrowicy, w gminie Baranów Sandomierski, policjanci zasłaniając się dobrem śledztwa, udzielają szczątkowych informacji.

- Do napadu doszło po północy, podczas snu domowników. Wstępnie ustalono, że sprawcy byli zamaskowani - mieli kominiarki. Skradli tysiąc złotych - mówi Piotr Kluz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Do domu bandyci weszli wybijając szybę w oknie kuchni. Jak wynika z naszych ustaleń, sprawców było trzech. Gdy zbudzeni ze snu gospodarze zorientowali się, że w sąsiednim pomieszczeniu są bandyci, kobieta wybiegła z domu i popędziła do sąsiadki po pomoc. Nie udało się nam wczoraj porozmawiać z ofiarami napadu, które przesłuchiwane były na policji. Nie zdołaliśmy też ustalić, czy bandyci bili właścicieli auto-złomu. Sprawcy zrabowali jedynie tysiąc złotych, co może świadczyć o tym, że napad nie poszedł po ich myśli i byli zaskoczeni reakcją domowników.

- Wpadła do nas sąsiadka, zaczęła roztrzęsionym głosem mówić, że napad był. Mówiła, że szybę wybili, że są w domu - wspomina kobieta mieszkająca po sąsiedzku. - Zadzwoniliśmy na policję. Potem sąsiadka była przerażona, bo dzwoniła do swojego domu, ale mąż nie odbierał. Bała się, że bandyci mu coś zrobią. Strach mieszkać tak przy lesie. Krzaków pełno, byle kto może się ukryć, a potem napaść.

Innego sąsiada zbudziło głośne ujadanie psa. Wilczur szczekał i niespokojnie biegał wzdłuż płotu.

- Zaświeciłem nawet światło na zewnątrz domu - mówi mężczyzna. - Tylko psa słyszałem, nie widziałem żadnych postaci, nie było samochodu przy drodze. Teraz to ja się boję i jestem przewrażliwiony, bo półtora miesiąca temu na mnie syn napadł i mnie dusił. Przyszedł w nocy. A czy u sąsiada coś zginęło? Nie mam zielonego pojęcia.

Choć śledztwo w tej sprawie prowadzi policja tarnobrzeska, jak się dowiedzieliśmy, na miejscu zdarzenia pracowali również policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej. Niewykluczone zatem, że wczorajszy napad może być kolejnym z serii niewyjaśnionych napadów w ostatnim czasie w naszym regionie.

Bandycka seria

Zamaskowani bandyci "odwiedzili" już właścicieli hurtowni motoryzacyjnej w Kolbuszowej, niedługo potem ofiarami napadu padli właściciele firmy pogrzebowej w tym mieście. Wtedy bandyci bestialsko pobili śmiertelnie chorego mężczyznę, który zmarł kilka dni temu. Niewykluczone, że jego śmierć przyspieszył stres związany z tamtymi dramatycznymi wydarzeniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie