Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dali, a odbierają!

/KaT/
Dom Pomocy Społecznej przy ul. Kurasia w Tarnobrzegu dysponuje dwoma wysłużonymi polonezami "cargo". Na zdjęciu Genowefa Pytlak, dyrektor placówki, przy jednym z samochodów.
Dom Pomocy Społecznej przy ul. Kurasia w Tarnobrzegu dysponuje dwoma wysłużonymi polonezami "cargo". Na zdjęciu Genowefa Pytlak, dyrektor placówki, przy jednym z samochodów. M. Radzimowski

Po pięciu latach oszczędzania na minibus do przewozu osób niepełnosprawnych Genowefa Pytlak, dyrektor Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kurasia w Tarnobrzegu musi zwrócić miastu 65 tys. złotych. Zakup auta odkładano z roku na rok, ze względu na coraz wyższe jego ceny. Samorząd miasta tłumaczy, że odda placówce pieniądze, a winą za całe zamieszanie obarcza Regionalną Izbę Obrachunkową.

Zgodę na zakup samochodu na potrzeby placówki radni Tarnobrzega wyrazili na sesji we wrześniu 1999 roku. Wtedy też padła suma, jaką placówka może przeznaczyć na zakup auta z własnego budżetu. Było to 50 tys. zł. Jak się okazało, minibus do przewozu dziewięciu osób kosztował 90 tys. zł.

- Do końca roku pozostały trzy miesiące, a my nie mogliśmy zdobyć brakującej sumy - wspomina dyrektor Pytlak. - Wnioski wysłane do rzeszowskiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych były rozpatrywane negatywnie.

Nie czekając na mannę z nieba, przedsiębiorcza pani dyrektor, wspólnie z personelem i podopiecznymi wzięła sprawy w swoje ręce. Umieściła pieniądze na tzw. koncie specjalnym dla inwestycji, na które wpłacała każdą dodatkową złotówkę.

- Wypożyczaliśmy sprzęt rehabilitacyjny, wynajmowaliśmy samochody, garaże, organizowaliśmy aukcje prac plastycznych i sprzedawaliśmy posiłki na zewnątrz. Dzięki temu na koncie było ponad 60 tys. zł. - mówi dyrektorka. - To prawie trzy czwarte wymaganej sumy. Mamy dwa wysłużone polonezy. Minibus jest konieczny.

Dlatego jak grom z nieba odebrano treść pisma wysłanego przez lokalne władze pod koniec czerwca do placówki przy Kurasia.

- Przeczytałam, że w ciągu siedmiu dni od jego otrzymania mam zwrócić miastu 65 tys. 488 zł. - żali się dyrektorka. - Regularnie płacę podatki, rozliczam się ze wszystkiego, a środki specjalne są przecież przechodnie i można jest przesuwać na kolejne lata. Nie rozumiem, skąd ta decyzja.

Na to pytanie odpowiada Józef Michalik, rzecznik Urzędu Miasta. - Samochód powinien być zakupiony w 1999 roku, kiedy zapadła zgoda na sesji Rady Miasta - mówi rzecznik. - Regionalna Izba Obrachunkowa, która wykryła nieprawidłowości, nakazała zwrot środków. Pieniądze były przekazane na konkretny cel, w tym wypadku na zakup samochodu. Skoro nie został zakupiony, możemy prosić o ich zwrot. Dla inspektorów RIO najważniejsze jest prawo finansowe, stąd ta decyzja.

Genowefa Pytak wysłała do władz miasta pismo, w którym tłumaczy konieczność zakupu samochodu. Rzecznik stwierdził, że po rozwiązaniu wszystkich nieprawidłowości finansowych, nie widzi przeszkód, aby pieniądze wróciły na konto DPS przy Kurasia.

Trzy pokolenia

W DPS przy ul. Kurasia w Tarnobrzegu mieszkają 63 osoby. Najmłodsza ma 30, najstarsza 98 lat. Prawie 80 proc. mieszkańców to osoby korzystające z protez, które nie mogą poruszać się samodzielnie. Minibus jest niezbędny m.in. do przewożenia na zajęcia rehabilitacyjne, a także dowóz podopiecznych na turnusy rehabilitacyjne i szereg imprez o charakterze kulturalno - oświatowych, w których podopieczni Genowefy Pytlak bardzo chętnie uczestniczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie